Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2011-03-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2190 |
Stałem na kamieniu, który miał się nie skruszyć
I oto brodzę po kostki, usta pełne wody
Zamknąłem krzyk by na powierzchnie nie wypełzł
tak dławię się tobą stłumiony na siłę
jesteś moją śmiertelną chorobą
Jest też nadzieja, szyderczo wypowiedz
rygluj na amen każdą z dwóch powiek
Rozdziera na strzępy pazurem pozorów
kończy przed startem z impetem legionów
Jestem choć, nie chcę
a trwać w sobie muszę
Jestem ulotny tak złudny jak koniec
ulecieć chcę wyżej by zamknąć cię wreszcie
a ty wciąż uśmiercasz unikasz i znikasz
kładziesz na usta powietrze cierpienia
próbuję coś szeptać, barwić i zmieniać
na czole mam rysę, co rośnie do serca
tak bardzo się jąkam by w końcu wykrzyczeć..
ktoś ukradł mnie dawno. złodziej niezłapany
zatkaj mi uszy bo nie chcę już soli
powiedz dlaczego ten strach aż tak boli?
uszyj nas utkaj, maszynę masz w rękach
wyłącz ją proszę gdy przyjdzie mi klękać
mam cię w opuszkach, dotykiem wciąż czuję
gdy tylko je zbliżę ty igłą ukłujesz
sięgnij po siebie i patrz w końcu szczerze
mam ja to i ty masz, gdy wargę przygryzasz
umyję twe stopy i znów będziesz czysta
poczuj to co ja. zbliż swoje usta
chodźmy tak marzę by złapać tlen w płuca
karą jest ten czas co zmienia się w nieczas
dość by przez szybę widzieć cokolwiek
chcę znów oddychać! nie patrzeć spod powiek.
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
Tylko że ktoś to kiedyś, dawno już temu wymyślił - i to nie byłam ja
- zdobywców barbarzyńskiego Albionu,
- pogromców dzikiej Dacji,
- warcholskiej Kartaginy,
- walecznej Hispanii Citerior i Hispanii Ulterior.
Beczkę soli temu, kto - gdy kobieta wargę przygryza - umywa stopy jej!
Już w kanonie lektur obowiązkowych światłego Europejczyka
Wysmakowana, nowoczesna w wyrazie poetyka, świetne celne pióro