Tekst 28 z 27 ze zbioru: Termoekumenalia
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-05-25 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2586 |
Pora chwastów albo całkowite zamarznięcie
Spogląda poprzez łóżko
jak na chwast
jeszcze dzisiaj wtuli się w poparzony dzień
na skraju swoich zmarszczek
jedną z wielu codziennych zachcianek
przypudruje pierwszy szczebel
z rozklekotanej drabiny seksu
Zachwaszczone szczęście
pełne tonących drabin do nieba
spisane rozsądkiem niczym intercyza
Spogląda wprost
w mój odmieniony przez przypadki
fałszywy uśmiech
niezgrabnie przeszukuje ten lód
moje blade dno jej własnej duszy
A chwast rośnie powoli
niczym fałszywa bryłka złota
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
że piękny - zgadzam się,że poetycki - jak najbardziej i dodaję: istotą wiersza jest Trwanie?