Piękny i niezwykle refleksyjny wiersz. Ale byłbym wdzięczny za pomoc w odczytaniu metafory "wiklinowa grzywa".

Mój dziadek na swój sposób uczony był, biblię czytywał i wydawało się czasem jakby sama Mądrość przez niego przemawiała.
Wiklinowa grzywa w kolorze koszyka, z którego koń wykradał jabłka. Pozdrawiam.

Bardzo mi się podoba ten wiersz. Piękny, silny w wymowie obraz.
(Kibić u wrotycza mnie nie dziwi. Łodyga rośliny ma i swój środek, jak kobieta talię).

Czytam kolejny raz i coraz bardziej mi się podoba. Wracają wspomnienia z dzieciństwa. A co do czytywania Biblii przez chłopów, to obaj moi dziadkowie (jeden rocznik 1900, drugi 1896)czytywali ją sami i wnukom czytali także.

Biblia Warszawska- Nowy Przekład.Protestancki, wspólczesny przekład Pisma Świętego z języków oryginalnych.Pozdrawiam.

Odniosę się wyłącznie do formatu trzytomowego "Pisma Świętego" z 1893 roku. Jeżeli ma ono rzeczywiście format A1, to aż trudno go sobie wyobrazić, gdyż miałoby wymiary 841x594 mm. Może to i prawda, nie będę się do tego ustosunkowywał, chociaż trudno to sobie wyobrazić.

Miniatura-portret. W HD K4

/rozmarzony dziadek i koń/

chrupią zakazane jabłka
pod wiklinową grzywą
zapach rumianku
zdeptanego kopytami

Kwintesencja liryki