Przejdź do komentarzyPozory mylą
Tekst 16 z 37 ze zbioru: wierszydełka
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2013-10-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń4739

W lasku sosnowym, z samego rańca,

Zaszył się grzybiarz, myślał że znawca.

Gdy znalazł kanię, łakomo ją zjadł,

Lecz po konsumpcji, w niedługi czas, padł.


Morał z tej fraszki - filozoficzny,

Nie ruszaj grzyba, zwłaszcza gdy śliczny,

Bo z wierzchu piękny, dorodny, zdrowy

W środku - muchomor sromotnikowy.

  Spis treści zbioru
Komentarze (13)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Fraszka świetna, a problem grzybów i grzybiarzy został ostatecznie wyjaśniony.
avatar
Eeee tam... 55 lat zajadam się kaniami i nie narzekam. Fakt jakąś wiedzę mieć trzeba!
avatar
Dziękuję, Janko :)

Dla tych, którzy się pomylili, rzeczywiście ostateczny.

:)
avatar
Optymisto, mamy podobne doświadczenia. Twoje o rok dłużej :)

Lubiłam kanie ale po ostatnich wydarzeniach i przypadkach zatruć, już ich nie zbieram.

Dziękuję za komentarz.
avatar
Chriss, dziękuję :)

Byłam kilka razy w tym roku na grzybach i nie były to wielkie grzybobrania. Ledwie parę słoiczków i kilka sznurków suszonych. Nie lubię grzybów ale bardzo lubię je zbierać.

Ps. Jak wieść gminna niesie, oborowa Purchawska nabawiła się ostrej niestrawności po ostatnich grzybach i nie wiadomo kiedy wróci do normy.Siedzi i ryczy razem z krowami, objawy bardzo niepokojące...:P

Pozdrawiam :D
avatar
Z jedzeniem kań należy uważać, bo a nuż skonsumuje się kanię pisówkę.
avatar
Już nikt do grzybów zbierania
mnie nie namówi.
Twierdzę to dziś bez wahania.
Przeżyję, przyznając rację
temu, co się zna -
nie chcę "kani" na kolację.
avatar
Janko,

Słyszałam o tej odmianie grzyba i nawet znalazłam w necie fotkę. Przecież to wypisz wymaluj purchawka - tęgoskór brodawkowaty (łac. Scleroderma verrucosum)

Ojej! :D
avatar
Dziękuję, Hardy :)

To nie są żarty. W Polsce, co roku, odnotowanych jest od 500 do 1000 przypadków zatruć grzybami i wiele z nich zakończyło się tragicznie. Ludzie nagminnie mylą kanię z muchomorem sromotnikowym. To bardzo podobne grzyby, oba mają jasne kapelusze.


Pozdrawiam :)
avatar
Na prośbę lotty (nie mylić z poleceniem) zmieniam miejsce pobytu mojej polemiki. Toteż i komentarze powędrowały za źródłem :)


POZORY MYLĄ...???

trudno się zgodzić z wersją autora
chyba że grzybiarz był daltonistą
lub że ów autor o muchomorach
nigdy nie słyszał w szkołach nad Wisłą

toteż filozof z niego marniutki
i fraszka nieco zgrzyta w czytaniu
więc proponuję zaniechać trutki
bo licho nie śpi przy polowaniu
avatar
wrzos10
, 23 godz. temu (18:45)
oceny: bezbłędne / znakomite
Oj, Kocie w Czerwonych Nubukowych Butach, ta pierwotna wersja fraszki nie tylko "zgrzyta" przy czytaniu, ale w swojej treści zawiera rozmaite dziwności.
Nie słyszałam np. o żadnym "rańcu", choć naczytałam się sporo rozmaitego folkloru, zwłaszcza w literaturze pięknej, pióra [nie mylić z "piorem" - a "piorkiem" zdrobniale - któremu coś buchnęło pierwszą samogłoskę, a mianowicie "u") ani o tym, iż (znowu coś) zjada się "łakomo".
Widocznie komentator "Janko" swoje dotychczasowe oko podmienił na biały guzik od gatek i teraz osobliwie "niedowidza" :-DDD


piorko
, 8 godz. temu (09:46)
To niesłychane, jak można bezwstydnie prezentować aż taki poziom niewiedzy.
Gdyby Lucius najpierw sprawdził, a dopiero później odpowiadał w ten sposób na moją fraszkę, to nie dałby się wypuścić w maliny.

Moja fraszka miała przede wszystkim cel dydaktyczny, napisałam ją jako przestrogę dla tych, którym wydaje się, że są znawcami grzybów, a zwłaszcza dla dzieci.

Nie spodziewałam się jednak, że na PubliXo, ludzie zdawałoby się bardzo dorośli, mogą do tego stopnia bagatelizować problem, obnażając przy okazji swoje ignoranctwo.

W Polsce, co roku, odnotowuje się od 500 do 1000 przypadków zatruć grzybami i wiele z tych przypadków kończy się śmiercią. Głównie po spożyciu MUCHOMORA SROMOTNIKOWEGO, który najczęściej jest mylony właśnie z KANIĄ, ponieważ ma tak samo jasny kapelusz ( a nie czerwony, nakrapiany , więc nie ma mowy o żadnym daltonizmie). Kto tu więc nie chodził do szkoły?

Odsyłam do artykułu na ten temat:
http://naturalnamedycyna.pl/warto-wiedziec/zatrucia-grzybami

Druga sprawa, to tak zwane czytanie ze zrozumieniem Regulaminu i Zasad Użytkowania Serwisu PubliXo. Radzę zapoznać się i z tym materiałem, i to szybko. Punkty 4 i 5 wyraźnie określają, że nie wolno naruszać praw autorskich
avatar
wrzos10
, 7 godz. temu (10:49)
Kiedyś miałam podobne wątpliwości, gdy Luciusanneusmartin" wykorzystał jeden z moich wierszy do swojej parafrazy.
Wprawdzie wówczas nadmienił, iż jego tekst powstał z inspiracji innego utworu, ale w zasadzie na tym się skończyło.
Wywiązała się ostra polemika.
"Piorko" widocznie nie rozumie słowa "cytat", dzięki czemu sam przytoczony wiersz z dokładnym podaniem danych bibliograficznyh nikomu niczego nie "łamie" oraz niczyich praw nie narusza.
Jeżeli "coś" publicznie się prezentuje, to zawsze należy się liczyć z powieleniami oraz repetycjami.
Martin odpowiada wierszem na wiersz, jak odpowiada się w [każdej] szkole, gdzie zreferowanie czegoś bez podania konkretnego przykładu zawsze kończy się oceną niedostateczną.
Nie wiedziałam, że za każdym razem uczeń musi zapytać swój "wzorzec" o zgodę. A co uczynić z kimś, kto już np. nie żyje? Na poczekaniu urządzić spirytystyczny seans?
I na ostatek, też cytat:
"Moja fraszka miała przede wszystkim cel dydaktyczny, napisałam ją jako przestrogę dla tych, którym wydaje się, że są znawcami grzybów, a zwłaszcza dla dzieci." - autor "piorko".
Tak, tak, zwłaszcza dzieci nagminnie czytają PubliXo i edukują się nań. Szczególnie na "satyrach/groteskach" typu limeryki, pióra - nieistotne kogo - a przy okazji pilnie się uczą ortografii i interpunkcji u pana nauczyciela z Przecinkowa ;)

luciusannaeusmartin
(autor), 7 godz. temu (10:55)
Dziękuję wrzos10 za wyczerpującą odpowiedź, pod którą się serdecznie podpisuję :)
avatar
Luciusie, naprawdę doceniam Twój gest i dziękuję.

Mogę potwierdzić, że Lotta o to Cię prosiła.
© 2010-2016 by Creative Media
×