Tekst 54 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-11-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2855 |
wola w niedyspozycji
zatrzymuje się na półpiętrze
gwiazdy w zawiesinie
rozgotowana przyszłość
zniechęcenie przegoniło sens
mam zebrać się w garści
przełknąć kolejny slogan
o potrzebie wszystkiego
porzucam ślady na zabłoconych alejach
ze stołu resztki tortu
pozostały czas
zamienia niebo w nocny kaprys
nieoczekiwaną iluminację myśli
oceny: bezbłędne / znakomite
- wola w niedyspozycji
- gwiazdy w zawiesinie
- rozgotowana przyszłość
- zniechęcenie
- itd., itp.
(patrz zestaw narzekań)
Powszednia w malkontenckiej Polsce jak codzienny chleb narracja pt. mało ważne zjada nam /pożera?/ cały fun z tego, że żyjemy w wolnym kraju, że w naszych rękach nasze i naszych najbliższych życie, że jako rzutki waleczny człowiek możesz góry przenosić.
Co wobec tego ważne??
Biadolenie
porzucam ślady na zabłoconych alejach
ze stołu resztki tortu
I w tym zawiesistym sosie nieustannych jojczeń tkwią w zawieszeniu kolejne roczniki młodych Polaków urodzonych przecież nie w czasach mordowni okupacji, nie przed Żelazną Kurtyną, nie w amoku dzikiej transformacji, a w UE - tym śnie nad snami...
Skąd się to bierze?!
Gdzie jest jakiś radośniejszy jaśniejszy świat liryczny? Rosną na naszych oczach mali Polacy!
Co im w schedzie zostawiasz, Poeto?