Tekst 14 z 27 ze zbioru: Smecz
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-01-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2507 |
Dialog bursztynowy
Po zbyt wielu manewrach i obrotach
(których nijak nie da się dokończyć przed świtem
w krainie wytrawnych filantropów)
będziemy wspólnie jęczeć
kto jest bardziej chory,
kto bardziej zmęczony,
kto biedniejszy, ale bardziej sprytny.
Nim marzenia staną się zbyt brutalne
i zatopią nas w płynnym niebycie
(plebejskim do szpiku kości)
uwolnimy ruch,
obrócimy w niwecz bezsensowny dialog.
Pochylimy się ku nam samym,
ufni, że zero plus zero
równa się do końca nie wiadomo co.
I zanim przezroczysta smuga
dogoni za,
przed
i dalej,
będziemy dialogiem swobodnie manewrować
pod ścisłą kontrolą.
W końcu przeżyjemy wszystkich filantropów.
My, komary zatopione w bursztynie.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Na czym polega ich cud jantarowej filantropii?
I czym się on różni od biblijnego wdowiego grosza?
Utrwalonymi na twardym dysku, rozdyskutowanymi /najlepiej w mediach/ krzykliwymi dialogami - i /po drugiej stronie amplitudy/ odwiecznym milczeniem??
Co ma większą moc:
wrzaskliwa, uhonorowana złotymi pucharami autoreklama
czy
anonimowy komar uwięziony w wiecznej ciszy
??
(patrz końcowa konkluzja)
I co jest warta rozdyskutowana na wszystkich bilbordach królowa bez armii nas - zwykłych szarych żuczków??
W podtekstach ukryte pytanie,
co jako człowiek wybierasz:
sławę /i samochwałę/
czy
bycie panem/panią Nikt?
Przypomnijmy:
biblijna wdowa NIE MA nawet własnego i m i e n i a
/"Nowy Testament" Mk 12, 41-44/