Autor | |
Gatunek | horror / thriller |
Forma | proza |
Data dodania | 2014-07-28 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2402 |
Rozdział XV
Do Lancaster wróciłem 15 sierpnia. Wziąłem kilka dni urlopu, aby móc
przynajmniej w małym stopniu wrócić do normalności. Jednak od tamtej pory nic już
nie było normalne, już nigdy nie byłem w stanie funkcjonować tak jak przed
przyjazdem do Dunwers. Ciągle mam jeszcze nocne koszmary, w których widzę
martwego Wardesa, jednak pojawiają się już coraz rzadziej. Wszystkie te wydarzenia,
w których brałem udział pozostawiły na mnie coś w rodzaju blizny, która pozostanie
do końca moich dni. Wydarzenia te pokazały mi świat, w, który nie do końca
wierzyłem, a, którego teraz jestem całkowicie i w pełni świadomy.
Tego dnia przeczytałem w gazecie artykuł dotyczący wydarzenia z nocy, czyli o
spłonięciu domu rodziny Wardesów. Napisane było jedynie, że prawdopodobnie był
to nieszczęśliwy wypadek i, że jak na razie znaleziono jedno ciało.
Przyrzekłem sobie, że już nigdy nie zawitam w tym mrocznym miasteczku
jakim jest Dunwers oraz, że już nigdy nie będę śledził jego losów. Chcę się
całkowicie od tego uwolnić, choć nie będzie to łatwe, o ile jest to w ogóle możliwe.
Cala ta przygoda nauczyła mnie wielu rzeczy. Mianowicie, aby nigdy nie
pozostawać samemu, gdyż w odosobnieniu zatracamy się w Otchłani i decydujemy
się na coś, co może doprowadzić do naszej klęski. Należy być również bardzo
czujnym, gdyż niebezpieczeństwo czai się u progu i tylko czeka na odpowiedni
moment, aby przystąpić do działania. Zło ucieka się do różnych podstępów i
wykorzystuje nasze słabości przeciw nam samym, wyniszczając nas powoli, a kiedy
jesteśmy już na tyle słabi, zło zadaje ostateczny cios i, wtedy nie ma już ratunku, jest
już za późno.
Epilog
Spisuję całą tą historię, ponieważ pragnę, aby była ona świadectwem tego co
wydarzyło się w Dunwers. Przyrzekłem, że nigdy nie ujawnię tego, co widziałem ani
czego się dowiedziałem, jednak nie potrafię dłużej milczeć. Minęły już trzy lata od
tamtych wydarzeń.
Poznałem człowieka, który zbłądził i uległ działaniu zła, z którym niestety przegrał.
Poznałem człowieka, który poległ w odwiecznej wojnie między siłami dobra i zła.
Po tamtych wydarzeniach pozostał jedynie amulet, który dostałem od Vincenza
Medoro, który noszę do tej pory oraz osobisty kieszonkowy zegarek Darrena
Wardesa, który spoczywa teraz na moim biurku, przy, którym spisuję te słowa.
Zło jest bardzo podstępne. Zastawia na nas liczne sidła. Gdy obierze ono już ofiarę,
zaczyna niczym nowotwór wyniszczać człowieka. W końcu ten poddaje się i ulega
jego działaniu. Zło może przybierać przeróżne formy i ukrywać się, by w
odpowiedniej chwili zaatakować niespodziewanie.
Oto wydarzenia, w których przypadkowo albo i nie, brałem udział. Oto wydarzenia,
które nie powinny mieć nigdy miejsca, wydarzenia, które wstrząsnęły moją osobą i
zapewne wstrząsną wieloma z was.
Benjamin Lynes,
Dziennikarz z Lancaster, który widział za dużo.