Przejdź do komentarzyW kregu piekielnym - rozdział 15, epilog
Tekst 8 z 8 ze zbioru: W kręgu piekielnym
Autor
Gatunekhorror / thriller
Formaproza
Data dodania2014-07-28
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń2416

Rozdział XV


Do Lancaster wróciłem 15 sierpnia. Wziąłem kilka dni urlopu, aby móc 

przynajmniej w małym stopniu wrócić do normalności. Jednak od tamtej pory nic już 

nie było normalne, już nigdy nie byłem w stanie funkcjonować tak jak przed 

przyjazdem do Dunwers. Ciągle mam jeszcze nocne koszmary, w których widzę 

martwego Wardesa, jednak pojawiają się już coraz rzadziej. Wszystkie te wydarzenia, 

w których brałem udział pozostawiły na mnie coś w rodzaju blizny, która pozostanie 

do końca moich dni. Wydarzenia te pokazały mi świat, w, który nie do końca 

wierzyłem, a, którego teraz jestem całkowicie i w pełni świadomy. 

Tego dnia przeczytałem w gazecie artykuł dotyczący wydarzenia z nocy, czyli o 

spłonięciu domu rodziny Wardesów. Napisane było jedynie, że prawdopodobnie był 

to nieszczęśliwy wypadek i, że jak na razie znaleziono jedno ciało. 

Przyrzekłem sobie, że już nigdy nie zawitam w tym mrocznym miasteczku 

jakim jest Dunwers oraz, że już nigdy nie będę śledził jego losów. Chcę się 

całkowicie od tego uwolnić, choć nie będzie to łatwe, o ile jest to w ogóle możliwe. 

Cala ta przygoda nauczyła mnie wielu rzeczy. Mianowicie, aby nigdy nie 

pozostawać samemu, gdyż w odosobnieniu zatracamy się w Otchłani i decydujemy 

się na coś, co może doprowadzić do naszej klęski. Należy być również bardzo 

czujnym, gdyż niebezpieczeństwo czai się u progu i tylko czeka na odpowiedni 

moment, aby przystąpić do działania. Zło ucieka się do różnych podstępów i 

wykorzystuje nasze słabości przeciw nam samym, wyniszczając nas powoli, a kiedy 

jesteśmy już na tyle słabi, zło zadaje ostateczny cios i, wtedy nie ma już ratunku, jest 

już za późno.


Epilog


Spisuję całą tą historię, ponieważ pragnę, aby była ona świadectwem tego co 

wydarzyło się w Dunwers. Przyrzekłem, że nigdy nie ujawnię tego, co widziałem ani 

czego się dowiedziałem, jednak nie potrafię dłużej milczeć. Minęły już trzy lata od 

tamtych wydarzeń. 

Poznałem człowieka, który zbłądził i uległ działaniu zła, z którym niestety przegrał. 

Poznałem człowieka, który poległ w odwiecznej wojnie między siłami dobra i zła. 

Po tamtych wydarzeniach pozostał jedynie amulet, który dostałem od Vincenza 

Medoro, który noszę do tej pory oraz osobisty kieszonkowy zegarek Darrena 

Wardesa, który spoczywa teraz na moim biurku, przy, którym spisuję te słowa. 

Zło jest bardzo podstępne. Zastawia na nas liczne sidła. Gdy obierze ono już ofiarę, 

zaczyna niczym nowotwór wyniszczać człowieka. W końcu ten poddaje się i ulega 

jego działaniu. Zło może przybierać przeróżne formy i ukrywać się, by w 

odpowiedniej chwili zaatakować niespodziewanie. 

Oto wydarzenia, w których przypadkowo albo i nie, brałem udział. Oto wydarzenia, 

które nie powinny mieć nigdy miejsca, wydarzenia, które wstrząsnęły moją osobą i 

zapewne wstrząsną wieloma z was.



Benjamin Lynes, 

Dziennikarz z Lancaster, który widział za dużo.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×