Tekst 14 z 32 ze zbioru: W miesiącach rozkwitających hiacyntów
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-01-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3448 |
I. Przed szarą godziną
Perłowo z tym różowym
matowieniem powietrza
aż po niebieskością nasączony
bezkresny widnokrąg –
Gdzie przestrzeń
otwiera perspektywę
jak drzwi do domu
czterech wiatrów
II. Po zachodzie. Seraficko
Szara godzina
to ta przeźroczyście fiołkowa
i szafirowo seraficka
ze świetlanym obrzeżem
zapadniętego zmierzchu
wtedy ja i mój Anioł
wtuleni skrzydłem
przy skrzydle patrzymy
w zimowy wieczór -
na zieloną przemieniający się noc
"Seraficko" brzmi źle. To jak zatytułować wiersz "Mrocznie" albo "Miłośnie". Samo "Po zachodzie" brzmiałoby dobrze.
Podoba mi się gra barw. Seraficki kolor - to pomysłowe.
Dobrze malujesz wierszowane pejzaże.
Po pierwszym przeczytaniu myślałem, że jest literówka w ostatnim wersie, ale to urok składni.
Taki też jest kolor gęstniejącego mroku w kościołach franciszkańskich zaraz po zachodzie słońca, stąd skojarzenie.
Tekst na dziesiątą stronę przemyślany, a że temat anielski, toteż mimo woli łagodny być musi :)
Niemniej jednak: "Seraficko" brzmi okropnie, a seraficki kolor to bardzo dobry pomysł.
Nastrój nie przekłada się Szanowny Komentaorze na pomysł, za to - podbudowana odczuciem wyobraźnia - ma prawo używać takich słów, jakie najbardziej dla tej (indywidualnej) wyobraźni są adekwatne.
Komentatorowi "seraficko" może się nie podobać, Autorce jak najbardziej, ponieważ słówko to służy zaakcentowaniu opisanemu w wierszu dlań przyjaznego klimatu.
Bo tak jak nie każdy akceptuje "szare godziny" tak i też nie każdy napawa się upałem.
Kwestia gustu oraz preferencji. Również pod względem używanego przez siebie - ojczystego - języka, któremu m. in. służy literacki zapis.
oceny: bezbłędne / znakomite
Tekst jest przyjmnie prostrzy i moje zdrowe skupisko synaps pojęło go bez zakłóceń. Mnie szare godziny się podobają. Co do serafickich dylematów, nie mam zadania, to faktycznie kwestia gustu.
Ostatnio urodzaj aniołów na publixo. Tyle, że twój anioł, z którym sobie siedzisz wtulona i podziwiasz zimowy wieczór, nawet mnie rozczula w przeciwieństwie do innych...
Ktoś, kto w rozpaczy odszedł, ja modliłam się o Jego zbawienie :) i zostałam wysłuchana :)
On za to z wdzięczności i naszej obopólnej miłości jest TYM wtulonym we mnie, a ja w NIEGO.
Kiedy będzie Ci źle, poproś Anioła befany :-) On bowiem wszystkim, którzy befanie dobrze życzą nie tylko, że im odwzajemnia te życzenia, ale ponadto pomaga! Z własnej oraz nieprzymuszonej woli. Bardzo skutecznie. I w sposób jak najbardziej sprawdzony :-))))
oceny: słabe / słabe