Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2015-02-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1745 |
RZECZ NIE PRZECZY
Rzecz się działa w miasteczku, które prawa miejskie uzyskało niedługo przed moim przybyciem, kiedy spełniło podstawowy warunek w przyznawaniu praw miejskich: obecność galerii handlowej. Ta od chwili zagnieżdżenia się w bogu ducha winnej mieścinie rozrastała się, pochłaniając coraz to nowe przestrzenie wraz z zabudowaniami.
Przesiedleńcy z wyburzonych domów dostawali zakwaterowanie w specjalnie do tego wydzielonych boksach, nie byle gdzie - bo w samym centrum, centrum handlowym.
Pionierów tego nowego systemu mieszkalnego czekała cała gama nowych możliwości - jak chociażby przywilej zwiedzania galerii w kapciach i szlafroku. Była też promocja przygotowana specjalnie dla przebranych w stroje adama i ewy nowożeńców, którzy po udostępnieniu nagrania ze swojej nocy poślubnej, darowany mieli miesiąc płacenia czynszu i gwarantowaną dystrybucję owego nagrania w standaryzowanej serii pod tytułem `Raj Taśma`.
Żeby pomóc finansowo młodej parze na starcie życia w grę wchodziła również instalacja luster weneckich w sypialni, oraz regularna dostawa kaftanów bezpieczeństwa, tych do bezpiecznego czyli lekkomyślnego seksu.
Wadą nowego modelu mieszkalnictwa był zakaz trzymania zwierząt hałaśliwych i na hałas wrażliwych, szczególnie psów. Stąd watahy zdziczałych czworonogów na obrzeżach miasteczka i stąd obecność w moim organizmie zaborczego pasażera. Ugryzł mnie jeden taki na skraju miasta, obok obozu koncentracyjnego dla otyłych. Czatował na odessany tłuszcz, ze swoim stadem. Myślał, że ja też w tej sprawie i chciał mnie odstraszyć.
KIEDY MÓWIĘ DO RZECZY
Spotkałem kiedyś w tym centrum handlowym pewną niewiastę przyczajoną za fortyfikacją w postaci lady sklepowej. Doszło do wymiany zdań następującej:
- Czy mogę panu w czymś pomóc?
- Nie, ja tylko tak patrzę... niezobowiązująco.
- Może jednak spróbuję.
- Mnie nie można pomóc. Jestem beznadziejnym przypadkiem.
- Proszę tak nie mówić. Mamy bardzo szeroki asortyment. Niech się pan zastanowi.
- Nic co można kupić mi nie pomoże, proszę panią - z satysfakcją przyglądałem się jej blaknącej jak metka po praniu twarzy, aż tu, wynikający z niegramatyczności mojej wypowiedzi, uśmiech losu.
- Mnie? Mnie pan może dostać w promocji.
Potem realizując ofertę sprzedawczyni, przenieśliśmy się na zaplecze, gdzie miałem zaśpiewać:` Gdybyś miała na imię Ola, to zaśpiewałbym - Olę! Olę! Olę! Olę! Ja pierdolę, ja pierdolę!` Ole, nie damy się. Przepraszam damy za wulgaryzmy.
Relacjonując to zdarzenie, pozwoliłem sobie na pewną nieścisłość. To się wydarzyło, ale nie w realu, ani też nie w tesco, ani w jakiejkolwiek innej świątyni złotego cielca. To miało miejsce naprawdę, ale w mojej głowie i odkąd przykryte zostało siecią skojarzeń powracało, gdy tylko na mojej drodze pojawiała się adekwatna ekspedientka.
Powinienem posłużyć się trybem przypuszczającym. Wiem. Sytuacja ta nigdy nie miała miejsca. Mam problemy z wysławianiem w obliczu tych `zakasanych` galerianek, co polują zza kas (w moich stronach mówiono na nie `kasie`). Do wszystkiego podchodzę bardzo emocjonalnie. Za bardzo. Tym ekspedientom całym nawet `do widzenia` nie mówię, bo źle znoszę pożegnania.
Nie mierzi mnie natomiast towarzystwo przedmiotów. Czasem mówię do rzeczy. Do zobaczenia kartko w kratkę, dzięki tobie czuję się kimś, czuję się artystą, który odgradza się tworzywem od świata.
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie bardzo :-))))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / znakomite
Jest kilka błędów interpunkcyjnych, ale zanim je wskażę, chcę zasygnalizować moje dwie wątpliwości:
1) Czy w sformułowaniu "stroje Adama i Ewy" imiona można pisać małymi literami?
2) Nie podoba mi się sformułowanie "dostawali zakwaterowanie". Moim zdaniem należało napisać "zostali zakwaterowani" lub "dostali przydział lokalu (mieszkania)".
Brakuje przecinków przed: w grę wchodziła, czyli, realizując.
Zbędne są przecinki przed: oraz, ze swoim, obok obozu.