Tekst 34 z 62 ze zbioru: Kobieta
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-03-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3613 |
Jak giezło z siebie zdjąć
surowy jantar i za horyzont
odrzucić kiedy ciało twe żwirem krwawi
przemielonym na piasek a ty
tulisz mnie słońca uściskiem miażdżącym
Wyczesać z włosów pasemka zieleni
morszczynu pęcherzykowatego - pozaplatać
jasne warkocze w gretkę na zawsze już
zapomniawszy o rodzinnym domu - na
przykład w trójzębnym królestwie Neptuna
Rozpachnieć się tęsknotą dali falujących -
nostalgiczną bryzą i bursztynu wonnością
arabską. Gorzką solą szafirem ukwiału
choć ten niczym przecież nie pachnie
tyle że świeżością sosen i złocistych żarnowców
Milczenia twego słuchać
uchem ciszy absolutnej
mojej muszli potężniejącej sztormem
By drzewa koralem powoli - powoli
ponad poziom morza wyrastać tą
wydmą miłości naszej pełni ubywającej
oceny: bezbłędne / znakomite
Wtedy nie ma presji ;-))))
Serdecznie i marcowo :-))))
oceny: do przyjęcia / słabe