Tekst 206 z 255 ze zbioru: Limeryki dolnośląskie - ciąg dalszy
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2015-10-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 4005 |
O burmistrzu
Dzielny burmistrz miasta Bytów
zwalczał plagę pasożytów
oraz dezynferię,
toteż na Syberię
wysłał wszystkich pisożytów.
Skojarzyło mi się z pewnym Wissarionowiczem, który miłował tenże zakątek - daleko od zgiełku.
Gatunek - satyra, a mnie nie bawi, pewnie nie musi.
I żeby nie było, nie przepadam za tą partią.
O metrum już wspominałem.
A co panu szwankuje w metrum? Czyżby znów niedyspozycja?
Nie bez kozery zapytałem skąd dezynferia* we fraszce, bo pomimo językowych wpadek prezesa, ten wyraz Pan zmienił - akurat słuchałem tego wystąpienia. Padło słowo dezynteria*, co również nie jest poprawne (choć domyślam się znaczenia najzwyczajniejszej czerwonki), i zastanawiałem się gdzie tkwi haczyk, co Pan chciał uzyskać tymże neologizmem. Nawet sprawdzałem nazwisko burmistrza Bytowa, żeby dobrze zrozumieć fraszkę. Niestety... Stąd moje proste pytanie, co to jest dezynferia*.
Odnośnie pana Stalina, takie było moje pierwsze skojarzenie, bo jak wiemy, on też wysyłał na Syberię. Myślę, że nie ma sensu o tym dyskutować.
Co do mojej niedyspozycji powiem tak, niby nie można poprawiać opublikowanego tekstu, a jednak niektórzy poprawiają. Więc zrzuciłem swoją pomyłkę na niedyspozycję.
Co do metrum. Typowym polskim metrum limeryku jest anapest lub amfibrach. Nie zaleca się trocheja, którym Pan pisze. Stąd moje zwrócenie uwagi, i wcale nie pod kontem błędu, a nawiązania do przyjętych reguł.
Nie bardzo rozumiem, co jest niedopowiedzeniem z mojej strony, o tym wszystkim można poczytać.
I jeszcze jedno. Nie jestem złośliwy, raczej dociekliwy i komentuję zgodnie z moimi odbiorem i wiedzą.
Pozdrawiam.
zaraz pacnę was po głowie
jakieś fochy męskie dąsy
szarpnę bródkę skubnę wąsy:)
Niech me zdanie się nie zmieni,że z Was super dżentelmeni:)
oceny: bezbłędne / znakomite