Przejdź do komentarzyWędrówka łez.
Tekst 2 z 3 ze zbioru: Język imaginacji.
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2012-07-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2263

Ślepo wpatrywałam się w granice ciemności.

Przez kurtynę wydostawał się jasny cień Boga Nocy.

Padał na moje nagie ciało.

Powietrze było lepkie i gęste. Wisiało tuż nade mną.

Łzy płynęły niczym Acheron. Jedna - nazwałam ją radość, leciała beztrosko z watą cukrową, karuzelą,

spacerem z rodziną. Spadła w głąb nicości i już nigdy nie powróciła...

Druga - nazwałam ją smutek, nie chciała płynąć.

Z trudem wydostała się poza bramy swojego królestwa.

Płynęła. Ze śmiechem, fałszem, morderstwem. Dotknęła moich ust. Poczułam jej słony smak...


Łzy zakończyły swoją peregrynację. Ich przyjaciele próbują wydostać się na zewnątrz.

Zamknięte oczy to ich więzienie.

Nie otworzę ich nigdy więcej . . .

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiersz jest znakomity.Choć łzy dla nie których są słabością i tak płaczą po katach, gdy nikt nie widzi. :)
© 2010-2016 by Creative Media
×