Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2015-12-09 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2740 |
-A swoja drogą,moja miła ty też miałaś na niego wpływ.O co wam poszło?-zapytała z nieukrywaną ciekawością.
-Nie kryłam się nadmiernie z uczuciami.O to!
-Ach tak?-zastanowiła się.-To chyba dobrze?
-Może i dobrze.A tak naprawdę o NIC!O wielkie nic!Był zwyczajnym DUPKIEM.pisanym z wielkiej litery.Dlatego go wyrzuciłam. Jak sama zauważyłaś nawet nie kryje się ze swoim nowym związkiem. Gdyby nam chodziło o dobór jego krawata, czy cos w tym stylu, bo taki temat sam by się rozwiązał,a tak-przerwala upijając kawę-to sama rozumiesz? Mam przynajmniej nadzieję że tak?eehhmmm- Sara westchnęła.-Najgorsze są uczucia,i granie na nich, jak na zepsutej harmonii. Przemyślałam te jego wybuchy i żale.Cytuję- „Wiesz kochanie,mówiłem ci chyba,że nie musisz przygotowywać dzisiejszej kolacji,Ale gdybyś była jednak skłonna ją ugotować?To nie miałbym nic przeciwko…” -Czy ja do ciężkiej cholery jestem służącą skłonną szczerzyć zęby w wymuszonym uśmiechu,we wspólnym mieszkaniu,przygotowując jakąś kolację dla niego???!!!!- Albo kelnerką?
-No nie…chyba nie -Ramona zgodnie przytaknęła.
- Jestem uprzejma z zasady,tylko nie rozumiem efektownych uczuć.Na litość boską!Komu one mają cokolwiek uświadomić?Coś o czym nie wiem,czego wcale nie czuję,o czym jak na razie nie mam pojęcia?-Sara tym razem zawiesila głos w przestrzeni,spoglądając w sufit.
-Uczucia muszą być efektywne,chyba?Na tyle,aby się spełniły?-Ramona mrugnęła prawym okiem i zrobiła dziubek.
-Tak.Rozstanie więc wyglądało podobnie,możesz sobie je w ogóle wyobrazić?-Sara wzdrygneła się czując chłód –Efektooownie!Zbyt efektownie.
-Nie bardzo.Naprawdę?-kolejny raz Ramona nie miala wiele do powiedzenia.
-Wiesz,że przygotowując tę kolację czułam się czasami jak w potrzasku krążąc pomiedzy kuchnią a jadalnią ?Wyglądałam jak kotka,która nie wie,co nastąpi.Nawet widzo,którzy nic nie konsumują by to przeszkadzało! Nasze dłonie były zimne,podobnie oczy,a kolacja wystygła.Nie ogrzaliśmy się przy niej Ramono.Nie sądzisz,że to był jednak zły znak?
Na przykład w ostatniej części odstępy wyglądają tak: "a jadalnią ?Wyglądałam jak kotka,która nie wie,co nastąpi.Nawet widzo,którzy nic nie konsumują by to przeszkadzało! Nasze dłonie były zimne,podobnie oczy,a kolacja wystygła.Nie ogrzaliśmy się przy niej Ramono.Nie sądzisz,że to był jednak zły znak?"
A powinny wyglądać tak:"a jadalnią? Wyglądałam jak kotka, która nie wie, co nastąpi. Nawet widzo ,którzy nic nie konsumują by to przeszkadzało! Nasze dłonie były zimne, podobnie oczy, a kolacja wystygła. Nie ogrzaliśmy się przy niej Ramono. Nie sądzisz, że to był jednak zły znak?".
Co znaczy słowo "widzo"?
Apeluję o staranność i pozdrawiam.
Moja niestaranność od zawsze była powodem krytyki moich nauczycieli.Niestety,natury nie zmienię.Dla mnie liczy się to,czy coś jest dobre czy nie,no i prawdziwe,dlatego dzięki za komentarz.:)
Podstawowe kwestie to brak spacji, który powoduje, że wyrazy się zlewają.
W innych utworach używasz gwary, co jest ciekawym zabiegiem, jednakże nie jesteś w tym konsekwentna.
Co do Twojego komentarza o wieku. On nie ma tu znaczenia.
Większość z nas to amatorzy, a komentarze są raczej po to, żeby dać jakieś wskazówki, wskazać błędy, a nie po to, żeby komuś dokopać.
Jeśli chodzi o Janko, to myślę, że wielu osobom tutaj pomógł swoimi komentarzami i uwagami od strony poprawności językowej.