Tekst 255 z 255 ze zbioru: Zlepek klepek
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2016-08-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2389 |
Najpierw nam naobiecują
Mannę z nieba i kokosy
A gdy trzeba dać podwyżki
Puste są państwowe trzosy
Przez lat cztery po wyborach
Budżet ciągle im maleje
Nam tłumaczą że z pustego
Sam Salomon nie naleje
Chciałbym zatem zmienić prawo
Jeszcze w czasie tej kadencji
Bym mógł w mordę dać posłowi
Nie ponosząc konsekwencji
oceny: bezbłędne / znakomite
bo gdy minie czas z adwentem,
to podniosą nam podatki
i spłacimy dług z procentem.
oceny: bezbłędne / znakomite
politycy to są... zbóje :P
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Taki z ciebie ciężki nieuleczalny kretyn ;(
Dzięki ci, o panie,
Za te ziarnko pszenic,
Które wciąż "dostaję"
Z własnej mej kieszeni!
I to z wielkim plusem -
I darmowe leki!
Nie chcę, ale... muszę.
Nie ze swej apteki
I nie swej masarni,
Durne wy jełopy,
Dziwki spod latarni!