Przejdź do komentarzyKLUCZE
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2017-04-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2712


Muzyka:  hantell,  `Love Away`



KLUCZE  


chłopskie płoty dogasają krajobrazem  

naiwności stalowego bezpieczeństwa  

żaden kocur się nie skrada balansując  

żaden gliniak nie zaprasza do obejścia  


gubię klucze współczesności - wypatruję  

macierzanki w rabarbarze i pokrzywy  

wszelkie kąty wymiecione i sterylne  

chrzan nie szwenda się po polach - zbyt leniwy  


pewnie stracił zaufanie do natury  

więc pęcznieje pod sznureczek w schludnych grządkach  

cóż za myśli infantylne mnie oblazły  

w sentymentach człapie - ponad pięćdziesiątka  


na dodatek w mazowieckich tkwi trzewikach  

bez sznurówek no bo po cóż taki zbytek  

gdzie kokarda rozpalała wyobraźnię  

drobnych rączek - nieporadność w aksamicie  


znikły ścieżki na nich ślady - zdjęto cienie  

co tak bujnie oplatały wiejską szosę  

nawet karpy pochłonęła chciwa przeszłość  

trzeba wracać więcej wspomnień nie uniosę  


krok się męczy nie znajdując pocieszenia  

stygnę wierszem bogobojną afirmacją  

macha przyszłość tajemnicą dzwonią klucze  

kapie serce moknie papier - znikam spacją



  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Konfrontacja z dawnym wsi mazowieckiej minionym z zardzewiałymi kluczami w kieszeni, które do niczego już dzisiaj nie pasują - i cóż nam pozostaje? Chyba nic tylko płakać...

A koteczek na fotce, jak od tysiącleci, słodziaczek, łzy te nasze gorzkie koi :)
© 2010-2016 by Creative Media
×