Tekst 102 z 102 ze zbioru: Satyriady
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2025-03-05 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 30 |

Znowu widziałem w tivi kuraka,
niby dorosły, gadka kurczaka.
Ta groźna mina, dęte policzki
przestraszyć mogły z drobiu perliczki.
Co on tam gdacze? Ktoś jeszcze słucha?
Słowa pozerskie, w treści posucha,
im bliżej końca, tym pauzy dłuższe,
podgardle wyżej i słowa krótsze.
Że się ośmiesza? Że wciąż żałosny?
Chce przetrwać zimę, byle do wiosny
i w części lata chce jeszcze pisnąć?
W swoim kurniku tombakiem błysnąć?
Od dawna stadko nie słucha gadki.
Większość już szuka nowej posadki
i się od niego zechce odcinać,
a kurakowi zostanie… ślina.
…Jeszcze ten kurak?! Że na wezwanie
znowu na czele narodu stanie?
Naród się obśmiał, objawił wolę:
„Cyrk twój odjechał. Na ciebie kolej”.