Tekst 147 z 254 ze zbioru: Najnowsze limeryki dolnośląskie
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2017-05-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3014 |
O porannym gwizdaniu ptaszka
Młodzieniec z wioski Biskupie Doły
wyszedł o świcie za róg stodoły,
lecz tam juz była Kaśka,
więc dał do ręki ptaszka,
potem gwizdali jak dwa kwiczoły.
oceny: bezbłędne / znakomite
Żaden mężczyzna nie podlega rui, nie ma żadnego okresu rui. Żaden mężczyzna nie podlega prawom materialnym natury, bo ma rozum. To nie jest świat zwierzęcy, gdzie jest marzec i wszystkie koty muszą. Tak mawia Wanda Półtawska, która była tak blisko papieża, że oświeciło ją światło i mądrość.
Mnie mój narząd - prącie trzy na metr, czarne jak w habicie ksiądz, służy jedynie do gwałcenia na krzyżu wszech wiar.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Niemniej chodzi mi po głowie drobna zmiana:
tam już czekała Kaśka
więc dał jej w rękę ptaszka
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Anettulo, to jest wspaniała czynność. Nie wierzysz? Spróbuj rano tego nie zrobić...