Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-05-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2385 |
Nie gadamy o polityce
W naszym domu ludzie mają różne poglądy. Nie gadamy o polityce, bo byśmy się pozabijali. Pogoda jest najlepszym tematem. Dlatego zwykle w telewizorze leci Meteo. Prognozy podają kilka razy na godzinę, a pogoda zmienną jest jak elektorat. Jest o czym pogadać. Kobiety gadają jeszcze o kwiatach, a my słuchamy. Potem każdy ma czas dla siebie aż do wieczora. Kiedy tylko się ściemni, włączamy światło w pokoju, który ma okno na ulicę, odsłaniamy zasłony i firanki, klękamy wszyscy blisko okna i odmawiamy różaniec. Po drugiej stronie ulicy to samo dzieje się u sąsiadów. Od czasu do czasu spoglądamy przez okno i w myślach liczymy, czy sąsiedzi są w komplecie. Oni robią to samo. Różaniec każdy zna na pamięć, więc odmawia automatycznie i ma czas się zastanowić nad rzeczywistością. Dużo czasu. Dopiero po różańcu, kolacja, ale już przy zasłoniętych oknach. Później jest Taniec z Gwiazdami, seriale i pogoda oczywiście. Noc najgorsza, bo się takie głupoty śnią, że jakby wyszło na jaw, to by człowieka ubili. Rankiem jedni się cieszą, a drudzy są wściekli, że znowu się obudzili. Takie życie.
Z poczty przyszli po abonament za Taniec z Gwiazdami i prognozę pogody. Potem z fundacji, żeby podpisy złożyć pod projektem nowej ustawy. Jest dobrze, ale będzie jeszcze lepiej, dlatego wszyscy muszą podpisać. Następnie komisja od referendów - tylko podpis pod wnioskiem i spokój do wizyty Kruka. Stuk puk – ktoś puka? Gość w dom, Bóg w dom – wpuście Kruka. W imieniu Providenta przyjmijcie ten tytuł: PiS z wami! I z tytułem twoim! Idź już, tytuł wykonany. Głupocie niech będą dzięki. Odprawiliśmy Kruczysko i można szykować się do obiadu. Ot i dzień jak co dzień.
oceny: bezbłędne / znakomite
To dowcipna recepta na spokój w domu, a przy tym niemal wzorcowo zapisana. A ten niepotrzebny przecinek przed kolacją traktuję jako przystawkę. Zastanawiam się, czy twórcy programu "Taniec z Gwiazdami" ostatni człon nazwy napisali wielką literą. Bo gdyby to był program Gwiazdy z Tyńcem. na pewno byłaby to wielka litera.
http://polki.pl/foto/4_3_LARGE/taniec-z-gwiazdami-402466.jpg
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Co najstraszniejsze, nie budzi to w nas salw wspólnego /wyzwalającego jak granat/ śmiechu - a ciężką czarną depresję.
Pamiętacie, ludzie, jak w głodnych latach PRL-u pokładaliśmy się w kinie na czarno-białym "Zezowatym szczęściu" z genialnym Kobielą i - grubo później - na "Obywatelu Piszczyku" z Jerzym Stuhrem "w roli Kobieli"?
Czyżbyśmy naprawdę całkiem zatracili zdolność /tak oczyszczającą!/ śmiechu z samych siebie??