Przejdź do komentarzyWyścig rowerowy
Tekst 4 z 18 ze zbioru: Dziecinada
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2011-08-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3937

WYŚCIG ROWEROWY

(według pomysłu Kuby)


Rowerem bałem się jak ognia.

Wolałem hulajnogę jeździć co dnia.

Aż pokonałem strach mój wielki -

już kocham rower bardziej niż cukierki.


Dzięki mojemu rowerowi

oraz kumplowi Piotrusiowi

przeżyłem pierwszy w życiu wyścig,

który się nawet mi nie wyśnił.


Zaczęło się od zmiany sprzętu.

Dałem Piotrkowi rower ten! Tu!

Piotrek mi oddał rower swego taty

i wnet usłyszeliśmy wiwaty!


Na start ruszyliśmy odważnie,

wyścig traktując super poważnie.

Padła komenda: - Zawodnicy: START!

Czułem już wtedy, że będę miał fart!


Ale Piotrkowi też dobrze poszło;

rozpoczął jazdę rowerem ostro.

Wyprzedził mnie na dwie długości,

lecz się nie dałem, ruszyłem w pościg.


Tuż za zakrętem, na pierwszej prostej

wcisnąłem pedał, pojechałem ostrzej.

A Piotrek został. Widząc, że przegrywa,

ruszył z kopyta! Czasem tak bywa...


Lecz nie udały się jego zagrania.

Była już meta - koniec ścigania!

Wygrałem wyścig na Piotrka rowerze;

stąd jeszcze większa złość Piotrka bierze!


Zsiadłem z roweru, oddałem koledze

i pomyślałem: - Teraz to będzie!

Ale kolega wcale nie był zły.

Podał mi rękę, a więc koniec gry!


Hura!!! Zwycięstwo! Udało się!

Będę pamiętał ten wyścig, kto wie...

Pewnie przez wiele najbliższych dni

będziemy wciąż o rowerach śnić!

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Zabawne, powinno być chyba-roweru. Trochę jak w szkole.
© 2010-2016 by Creative Media
×