Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2017-07-22 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2355 |
Ponieważ jedynymi argumentami merytorycznymi przeciwko mojej totalnej krytyce dobrej zmiany są nazwiska kojarzone z obozem Platformy Obywatelskiej, przedstawiam swoją wizję państwa i światopogląd zawarty w nazwiskach. Oto mój rząd, koretka izby wyższej i relacji na linii państwo - Kościół:
Komisja do spraw relacji z Kościołem:
profesor Jan Hartman – absolwent KUL
profesor Tadeusz Bartoś – absolwent papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie
profesor Joanna Senyszyn – profesor nauk ekonomicznych
Skład urzędu rady ministrów:
minister obrony narodowej:
generał broni Mirosław Różański
minister spraw wewnętrznych i administracji
Jerzy Dziewulski, antyterrorysta
minister spraw zagranicznych
Włodzimierz Cimoszewicz
minister kultury i sztuki
Krystyna Janda
wicepremier i minister finansów
doktor habilitowany nauk prawnych Robert Andrzej Gwiazdowski, ekspert w dziedzinie podatków
wicepremier i minister gospodarki
profesor Leszek Balcerowicz
prezes rady ministrów
Tomasz Siemoniak, menedżer
minister zdrowia
Jerzy Owsiak, umiejętność pozyskiwania i rozdziału środków,
ew. konkurs menedżerski
minister rodziny, pracy i polityki społecznej
Andrzej Celiński, polityk lewicowy, socjolog
minister rolnictwa i rozwoju wsi
profesor nauk ekonomicznych Katarzyna Duczkowska-Małysz
minister sprawiedliwości
doktor habilitowany nauk prawnych Zbigniew Ćwiąkalski
minister edukacji narodowej
profesor Magdalena Środa, pełnomocnik rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn
Reforma izby wyższej.
Do senatu wchodzą byli premierzy, prezydenci i przewodniczący składu trybunału konstytucyjnego. Automatycznie senat staje się izbą honoru.
Komisja do spraw tolerancji i kultury obyczajowej
Janusz Palikot
Tomasz Terlikowski
ks. profesor Dariusz Oko
Kazimiera Szczuka
profesor Krystyna Pawłowicz
Jerzy Urban
i nie mówcie, że czegoś się nie da!
Wracając do treści - oprócz Siemoniaka (nie na premiera) i Owsiaka (nie zgodziłby się) skład całkiem całkiem. Na pewno na miarę potrzeb Polski i jej cywilizacyjnego rozwoju. Nie, jak teraz, wstecznictwa cywilizacyjnego.
Senat i jego skład - do przemyśleń.
Nie trudno nie zauważyć, że na czele URM-u, postawiłem dwóch prawicowych katów w randze wicepremierów. Na czele MON-u postawiłem prawicowego kata w randze generała. Oznacza to, że bezpieczeństwo państwa, gospodarkę i ekonomię oddałem prawicy. Natomiast politykę społeczną, edukację i sprawy zagraniczne, faktycznie oddałem lewicy. Zatem jest to rząd sprzyjający zasobności portfeli aktywnej części społeczeństwa, a zarazem broniący interesu części pasywnej. Głoszący na zewnątrz idee lewicowego pragmatyzmu.
Oczywiście Owsiak nie zgodziłby się na splamienie swojego nazwiska udziałem w politycznym bagnie, ale wymieniłem go z powodu wyjątkowej zdolności w pozyskiwaniu środków i sprawności organizacyjnej tak wielkiej, że pisowska zmiana mimo stawania na głowie, nie jest w stanie znaleźć błędów, uchybień w jego działalności.
Siemoniak pojawił się na stanowisku premiera, ponieważ biorąc pod uwagę nazwiska Balcerowicza i Gwiazdowskiego w randze wicepremierów, silny prezes rady ministrów, byłby przeszkodą w tym rządzie. Tutaj potrzebny jest raczej wyważony i powściągliwy administrator i negocjator na linii Balcerowicz-Gwiazdowski.
Co do senatu, to w polskiej ordynacji jego skład odzwierciedla skład izby niższej, co czyni pozbawionym sensu istnienie izby dumania. Jeśli senat koniecznie musi być i stać nas na utrzymywanie tego tworu, to zasiadać w nim powinni wytrawni i z bogatą przeszłością politycy wszystkich opcji, konstytucjonaliści, wybitni prawnicy. Zaproponowałem premierów i prezydentów, ponieważ w ich nazwiskach zawsze w pewnym okresie
No dobra, nie będę się spierał. W moim rządzie są same lewaki i liberały, oraz nafochany Cimoszewicz. Prawica jest za to w komisji do spraw tolerancji i kultury obyczajowej. Przynajmniej te trzy nazwiska. Może być?
Tekst w sam raz na 1 kwietnia roku obojętnego.
Też mam pewne skrzywienie, ale powściągam się od operowania moim ciągiem: penis, pupa, japa, pipa.
Jaki tekst, taka sama odpowiedź. Możesz się obrazić, czy nawet zbanować, co zaakceptuję z rajską wprost rozkoszą ;-)))
Pamiętaj, skromna b_d_c (prawie) nie myli się nigdy, za co płaci swoim spokojem.
darzone były zaufaniem społecznym i wypełniali oni wolę suwerena, a przynajmniej jego części. Jeśli nie stanęli przed TS z racji popełnionych błędów, mogliby zasiąść w senacie. Nie ma czegoś takiego nigdzie, a jestem przekonany, że tak skonstruowany senat łagodziłby obyczaje, ponieważ zasiadaliby w nim wyłącznie ludzie spełnieni, mogący spojrzeć na rzeczywistość z dystansem, pozbawieni emocji i zdolni do pragmatycznego myślenia z punktu widzenia państwa, a nie partii politycznych.
8 min. temu (21:36)
"A to się Legionek zasiarczył, popluł, zapocił, utatał ;-))) Niby taki mądry a sprawia wrażenie, jakby wyrwano mu ostatni neuron i zamiast mózgu pozostawiono samą celulozę ;-)))"
Połechtało mnie sformułowanie: "niby taki mądry", bo w nim jest ukryta sugestia, że jestem mądry. A ja nie wiem czy jestem mądry, ponieważ wiem, że wszystko zależy od definicji. A skoro spełniam definicję Befany, to już nic do szczęścia mi nie potrzeba.
Oczywiście można równie dobrze wywieść z owego sformułowania, że jestem mądry na niby, czyli po prostu głupi. Ale z uzasadnienia Befany, wnoszę, że tylko sprawiam wrażenie głupiego, jakbym miał w mózgu celulozę zamiast neuronów.
W dodatku, na końcu jest mantra! Befana się nigdy nie myli i płaci za to swoim spokojem.
W tej mantrze tkwi sugestia, że powinienem zażądać zapłaty. To jest czysta prowokacja.
Ale ja się nie rozmieniam na drobne. Wystawiam rachunek generalny.