Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2017-07-25 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2659 |
Kryszna
Hare Krihsna Hare Krishna
Krihsna Krihsna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare
Krysznowałem pół roku, dłużej nie dałem rady, bo ja bez knagi nie mogę. Knaga to kawał mięcha. Golonka, karkówka, zioberka, itd… A najlepiej surowe mięcho, np. tatar. A krysznowcy jedzą jakieś ciasteczka, jakieś zielsko. Zaczęło się moje krysznowanie od tego, że kolega mnie odwiedził – krysznowiec. Zapytał się czy mam coś do zjedzenia, bo on głodny. Powiedziałem, żeby poszedł do lodówki i się najadł, czego chce. Woła z tej kuchni, że nic nie ma w lodówce do jedzenia. A tam szynka, boczek, golonka, cielęcinka, salami, itd… - dla mnie suto a ten gada, że nic nie ma. Wreszcie powiedział, że mu chodzi o to, żeby było bez mięsa. To chyba masło? Ale znalazł jakiś serek, zrobił sobie kanapki i zajadając oglądał opakowanie po tym serku. Nagle patrzę, a on ma łzy w oczach i w buzi mu rośnie. Bo wyczytał, że to serek z szynką.
I wtedy ja się zainteresowałem krysznowaniem. Po kryjomu jadłem mięcho, żeby mnie nie przyuważyli, a jak częstowali tymi ciasteczkami z zielska, to tylko prosiłem o wodę. Bo w wodzie jest życie.
Raz przyjechał jakiś święty krysznowiec z Indii. Podobno uzdrawiał i czynił cuda. Odżywiał się tylko wodą, tak jak ja, choć nie wiem, czy po kryjomu nie zajadał kiełbasy. Spotkanie odbyło się w auli. Przyszło setki ludzi, studenci, wykładowcy akademiccy, jacyś księża, itd. Poprowadził dwugodzinny wykład, który tłumaczył długoletni krysznowiec, Polak – hinduista. W pewnym momencie zademonstrował sposób w jaki się odżywiał wodą. Otóż pił ją z kielicha, jak Graala, ale w ten sposób, że nie dotykał wargami brzegów kielicha. Po prostu wlewał wodę do ust. Niektórzy ryknęli śmiechem, inni chichotali, ale święty, niezrażony kontynuował. Po wykładzie ludzie obstąpili świętego, ale ja się nie dopchałem. Potem odbywała się sprzedaż nagrań mantry, wydawnictw Bhagawadgita.
Ale do rzeczy: Kryszna niepokalanie poczęty urodził się około 3228 p.n.e. Czynił cuda: chodził po wodzie i nakarmił pięćset osób. Zstąpił na Ziemię, aby pokonać zło. Dziecko narodziło się w najskromniejszych warunkach. Zły król Kansa, po wysłuchaniu przepowiedni o dziecku, które go zabije, rozkazał wymordować wszystkie niemowlęta. Narodziny Kryszny zwiastowały gwiazdy. Gdy straż króla przysnęła, ojciec cudownego dziecka wraz z rodziną uciekł. Musieli przekroczyć rzekę, której wody cudem się rozstąpiły. W rocznicę urodzin Kryszny wystawiane są szopki. W niektórych dialektach indyjskich na Krysznę mówią Christa.
Większość chrześcijańskich fundamentalistów odrzuca myśl, jakoby chrześcijaństwo miało cokolwiek wspólnego z innymi wyznaniami.
Jeszcze ciekawsza jest historia Izydy, bogini płodności i macierzyństwa, której posągi z dzieciątkiem i aureolkami jako żywo przypominają późniejszą Matkę Boską Królową Polski. Ale o tym innym razem. To jak, dobrałem się wreszcie do fundamentów, czy jeszcze nie, moi przyjaciele, znakomici adwersarze w piśmie?
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / znakomite
Zwyczajowo trochę błędów interpunkcyjnych. Brakuje przecinków przed: czy mam, a ten, oglądał, w jaki, jak dobrałem; zbędny przecinek przed: dobrałem.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Obczytałam się, śmiejąc w głos :-D :-D :-D
oceny: bezbłędne / znakomite
Włączę do "z dziejów prapoczątków":
- XXIV w. p.n.e. Ozyrys, zrodzony z dziewicy, zmartwychwstał,
- XVI w. p.n.e. Mitra, zrodzony z dziewicy w dniu 25 grudnia, zmartwychwstał,
- VI w. p.n.e. Adonis, zrodzony z dziewicy, zmartwychwstał,
- ... (kogo by tu jeszcze? Macie jakieś propozycje?)
Szczególnie ten zrodzony z kazirodczego związku z matki Myrry i jej ojca - Adonis...
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
W końcu każda sekta wyrasta na czymś, co już było i co starałem się wykazać w zamieszczonym tu tekście.
A teraz, ja wyrażę swój żal:
Otóż żal mi tych wszystkich wiernych swoim sektom (dla jasności - także sekcie katolików), żyjącym w głębokim przeświadczeniu, że ich sekta jest wyjątkowa i służą jedynemu prawdziwemu Bogu. Nazywam ich owczarniami, a kiedy sam wchodziłem pomiędzy którąkolwiek z owczarni, to zawsze jako ta najczarniejsza z czarnych owieczek.
I mój brain faktycznie jest odporny na wszelką indoktrynację, oraz nie ustaje w wysiłkach nad wypracowaniem własnej.
Wegetarianizm i weganizm to dobry trop dla lepszego naszego - i Matki Ziemi - zdrowia.
Ale najlepszy jest ten z owadami w naszym codziennym menu