Tekst 29 z 64 ze zbioru: 365
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-08-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1864 |
pamiętam rżyska
i krowy pobrzękujące łańcuchami
słońce niedbale tlące się na horyzoncie
powietrze pachnące chlebem i potem żniwiarzy
polną drogę zlaną skwarem odchodzącego dnia
znam dotyk koszuli
która stała się lnianym ciałem
powiewającym na wietrze przez chwilę
cień położony błogosławioną ręką na gorącym niebie
odgłosy wieczoru kołysane nawoływaniem po imieniu
słyszę szczekanie psów
rzenie koni i piski z ptasiej wyspy
zalanej stadami skrzydlatych pieśniarzy
koncertujących według własnego programu
dla żniwiarzy wsłuchanych w odgłosy wiejskiego edenu
Moje pejzaże, moja energia, moje dzieciństwo :)
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite