Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-10-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2013 |
ZA PIERWSZYM RAZEM
Widziałem początek sytuacji. Piociu jeździł spod bloku do sklepu po kolejne wina i z powrotem swoim polonezem – to jakieś 30 metrów. Kiedy tamtędy przechodziłem, po tym placyku biegały dzieci, a pomiędzy nimi z rozmaślanionym winem wzrokiem przejeżdżał Piociu. Jedna z mam zadzwoniła i w efekcie stracił prawo jazdy.
Ten sklep cały czas Piocia przyciągał i kiedy rok później tamtędy przechodziłem, siedział przed nim na murku. I słyszał rozmowę, jaką prowadziłem z Agnieszką telefonicznie. Zdawała egzamin na prawo jazdy i obliczając czas na jego odbycie zadzwoniłem, kiedy według mnie powinno być już po, chcąc dowiedzieć się, jak jej poszło.
Kiedy skończyłem rozmawiać, zagadnął:
Zdała?
Tak.
Za którym razem?
Za drugim.
Machnął lekceważąco ręką:
Ja za pierwszym razem zdałem za pierwszym razem, za drugim razem zdałem za pierwszym razem i następnym razem też zdam za pierwszym razem.
Tyle, że następnego razu już chyba nie będzie, bo rodzina ma dość finansowania nieodpowiedzialnego Piocia, a on sam na egzamin nie jest w stanie zarobić.
oceny: bezbłędne / znakomite