Tekst 58 z 45 ze zbioru: 1001 drobiazgów
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-11-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1890 |
wieczorem
kiedy sny
zaczynasz układać
między cierniami mojej twarzy
odlatuję
przez dziurę w obłoku
z nadzieją na brak czasu
bezkresu wszechświata
poznania w tobie
regularny jak kometa
wracam tą samą orbitą
muszę uszanować granicę świata
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Myśl o szacunku dla wszelkich granic świata głęboko humanistyczna.
j e s t okropną /z Czesia czapki/ dziecinadą
;(
Już sama twoja fizjologia stwarza kupę twoich całodobowych starań
/od talerza po sedes i jeszcze daleko dalej/
Chcesz wolności?
L I - T O Ś - C I !
wracam tą samą orbitą
(patrz konkluzja)
Czym - jeśli nie przejawem ciężkiej nierozerwalnej grawitacji - jest więź z domem, z rodziną, z ojcowizną
??
I dlaczego Polonia tak kocha piosenki nad Wisłą i piasek Mazowsza