Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-11-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2304 |
- Otwórz, Marian, te drugie wiśniówkę, to pogadamy o polityce.
- Czekaj, Józef, dopiero grzać zaczyna.
- No, to póki nie obalem drugiej butelki, będziem gadać o pogodzie.
- Dobra, Józef.
- No, już, Marian? Możem zaczynać?
- Ano możem, już mnie dobrze, ale będziem popijać trzecią wiśnióweczkę podczas polityki.
- Dobra, Marian. To zaczynaj!
- Nie jest dobrze, Józef!
- A z czym nie jest?
- Z różnymi rzeczami.
- A na przykład?
- Za słabo rozliczają, Józef.
- A jak powinni?
- Szubienica w rozliczeniu, Józef.
- A co jeszcze nie jest dobrze?
- Z puszczą jest źle.
- Że ją wycinają?
- Nie, że jej jeszcze nie wycięli i tera będą płacić po sto tysięcy europejskich rublów za każdy dzień zwłoki.
- A jak wytną?
- To lotnisko zrobią, Józef. Samoloty nie będą zahaczać skrzydłami o brzozy, świerki i dęby.
- Racja, Marian. Porosły do samego nieba.
- Sto lat przeszło nikt się tym nie interesował, dopiero po zamachu przez brzozę się wzięli.
- I Tuska, Marian. Tyle wiśniówki wypilim i jeszcze żeś nic nie powiedział na rudego?
- Tera powiem.
- No i co, przytkało cię?
- Czekaj, liczę ile ukradł.
- I co, Marian?
- Ni Chuja się nie mogę doliczyć, Józef. W każdym razie zostawił Polskie w ruinie.
- Ale od razu się podnieślim, jak wyjechał do Brukseli, nie?
- Ba, a jak? Za gardło cały naród dusił.
- Ściskał chyba?
- Putina, Józef. Na tle zamachu oba się ściskali.
- I co, Marian?
- Komisje powinni powołać i obydwu rozliczyć, Józef.
- Marian, czwarte butelke otwierasz?
- Jak obalem, to sami pójdziem ich rozliczać, Józef.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Ale! Trzema ogniami!
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Na wiśni!
Wina! Wina, Józef, wina Tuska!
oceny: bezbłędne / znakomite