Przejdź do komentarzyO Franku bojowniku
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2017-12-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3077

O Franku bojowniku


Pryszczaty Franek z wioski Tumanek

wpadł był na pomysł w niedzielny ranek.

Zamiast się babrać w gnoju,

pora ruszać do boju

i w pień ciąć źródło tych połajanek.

  Spis treści zbioru
Komentarze (10)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ulala! Prawdziwy szlachcic! Jak w filmie "Ogniem i mieczem" - jest kilka fajnych scen z prawdziwymi polskimi szlachcicami. Jednego z nich gra Bończak, drugiego Grabowski.
avatar
Janko, wydaje mi się, że określenie "tych połajanek" wymaga jakiegoś dopowiedzenia.
Generalnie obrazek rzeczywiście kojarzy się z innymi czasami. W gnoju nikt się babrać raczej nie lubi. "W pień ciąć źródło tych połajanek" jest jednak jako alternatywa niejasne.
avatar
Znakomite, Janko :):)

Mądrzy ludzie mówią, że człowiek może wyjść z gnoju, ale gnój z człowieka nigdy, więc niech się Franek nie wysila :D
avatar
Bardzo dziękuję za komentarze. Lilly, świadomie nie dopowiadam, by jakiś zakompleksiony człowieczek nie wziął tego do siebie, chociaż wydaje mi się, że jakieś zardzewiałe nożyce tuż obok się odezwały.
avatar
O, nie ma to, jak u źródła ciąć. W pień ciąć! Tatarzyna! ;)
avatar
"Złapał Turczyn Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma".
Przepraszam, że spytam uprzejmnie*, czy to chodzi o syna folwarcznego robotnika, późniejszego sowieckiego urzędnika, skierowanego do Polski, przez radziecki Komintern?
Też był pryszczaty, a z gnojem zaznajomiony od dziecka.
avatar
kwasy albo mikrodermabrazja jest dobra na pryszcze,aczkolwiek zależy jaki jest stopien pryszczy.gnoj jako brud nie tylko zewnętrzny szkodzi,bo wywoluje infekcje,ale nie u każdego,poniewaz znam bardzo ładne kobiety,ktore były chwalone przez rodzicow za umiejętne rozrzucanie gnoju-no coz taka robota w polu-niewdzieczna.ale chwalebna.
avatar
aha,z cera jak u niemowlęcia.
avatar
Ciekawe, czy mu się uda.
avatar
Dziękuję za komentarze. Ale Frankowi nie są potrzebne żadne zabiegi kosmetyczne. Takim go sobie wymyśliłem i takim pozostanie, a nie był on wymyślony na czyjeś podobieństwo i obraz.
A do Franka wróciłem dlatego, by nikt nie wyobrażał sobie, że piszę o nim i przykro mi, że niektórzy uzurpatorzy się z nim utożsamiają.
A będzie on funkcjonował tak długo, jak długo będę w stanie wymyślać kolejne sytuacje. Nawet wczoraj pomyślałem, że być może wydam kolejny tomik limeryków o tytule "O pryszczatym Franku i pyzatej Geni" lub "O Franku z Tumanka". Ale z konieczności niektóre z nich musiałbym powtarzać z poprzednich tomików.
© 2010-2016 by Creative Media
×