Tekst 201 z 236 ze zbioru: Sami swoi
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2018-02-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1602 |


NIE DAJ SIĘ PROSIĆ
tyle akwenów wokół a ty wciąż na haku
może powtórzę grzeczniej pewnie na kotwicy
przycumowany jakże pryszczatym powrozem
nie tyle Franka Geni co własnej nerwicy
płyń że - od czego wiosła? zanim się rozklei
jeszcze poczciwy obraz podstarzałej łajby
zajdę do portu boso pomachać chusteczką
w europejskie niebo i niebiańskie gwiazdy
komu kompleksy Gucia napaćkały w pąki
tego już żadna wiosna bardziej nie rozwinie
tyle akwenów mistrzu! nawet łzę uronię
łzę najprawdziwiej słodką jeżeli odpłyniesz
oceny: bezbłędne / znakomite
/do kogokolwiek i czegokolwiek/
przeradza się w uwiązanie,
a to z kolei - w uwięźnięcie /po pachy/,
to już-eś na amen poległ/poległa!
to forma zaklinania rzeczywistości, na którą nie mamy żadnego wpływu; ludzie zwykle robią nie to, co chcą, a to - co muszą
Kto pyta, nie błądzi.