Przejdź do komentarzyschemat
Tekst 6 z 175 ze zbioru: Powierszam tobie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-03-22
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1890

kiedy rozwiążesz kobiecie język 

to już zdjąłeś z niej pończochy 

gładko do meritum - jak w masło 


potem już tylko zgaga 

i dziurawa lycra 

spod której włos 

się jeży 


twojej starej nawijającej 

pióra na papiloty

  Spis treści zbioru
Komentarze (12)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Może to poetycko, ale na pewno czy przede wszystkim ciężkostrawnie oraz bardziej żałośnie niż dowcipnie.
Autorka jako ta biegła w pisaniu mimo woli poprzez swoje utwory patrzy przez zmrużone powieki na zdecydowaną większość PubliXowego użytkownictwa, epatując je artystycznymi produktami.
A tyle było fermentu, kiedy skromna b_d_c wyprowadzała wnioski na podstawie analizy pseudonimu. Bowiem wyżej sygnowana wprawdzie pisze jak pisze, niemniej na analizie literackich dzieł w miarę dobrze się zna [to takie krytycznoliterackie uczelniane zawodowe skrzywienie]
;-)
avatar
befano, jakeś krytyk - /pióra/ - z czym Ci się kojarzą?
Widzisz, to niekoniecznie włosy, to moga byc pióra ze skrzydeł - podciętych... Spróbuj wysilić się i przeczytać wielopaszczyznowo. Mniemam, że potrafisz. Bo nienwidzę podawać autointerpretacji.
avatar
Szanowna Pani Gruszko,

piszę "Pani" zawsze do tych, z którymi nie potrafię nawiązać wspólnej nici porozumienia, z Panią jest podobnie, dlatego uprzejmie wyjaśniam, mimo iż Pani o tym zapewne wie:

- tekst wrzucony w sieć staje się własnością wspólną, dlatego interpretacja każdego z czytelników nie ma nic zbieżnego z tą szkolną: "co...myśli"?

- "pióra" kojarzą mi się m.in. z pierzem / włosami. Tłustymi strąkami albo puszkiem na ciemieniu po trwałej;

- "wielopłaszczyznowo"? Otóż mamy, przynajmniej ja: niechlujną kobiecinę z zapadającego się familoka, która na niedepilowane nożydła naciąga... obojętnie co: pończochy, rajtki, legginsy, nie wiem czy getry, bo ja ani w getrach, ani w legginsach nie chodzę, po czym ta lycrowa nić pęka. Wychodzi na wierzch kawałek "ciała" ze sztywnym włosem z kończyny dolnej.

- A trzy początkowe wersy? "Meritum jak w masło", zwłaszcza meritum po porodach, bez intymnej plastyki, stąd zgaga u tego, kto w to meritum wchodzi...

- Tytuł: schemat / rutyna / - i to - w całości - ma się mnie niby podobać? Bowiem wiersz istnieje w tylu egzemplarzach, ilu ma czytelników. Toteż sobie istnieje...
avatar
Tekst istnieje.
A Pani czyta, nomen omen, schematami - nie tylko mój nick.
Dobranoc :)
avatar
Oczywiście, że ten SCHEMAT istnieje. Gdyby nie istniał, to nie byłoby wiersza. I gdyby nie owoc - bardzo zresztą popularny - nie byłoby pseudonimu ;-)
avatar
A mi ten wiersz się podoba i z przyjemnością go czytałem ;) no może oprócz pierwszych dwóch wersów. Ale nie będę się "czepiał" :)
avatar
Errata: zgubiłam TEKST-SCHEMAT.

Nota bene i samo życie składa się głównie ze schematów ;) Tylko Pan Bóg nie jest schematem, bo jest Sobą - Panem Bogiem :)
avatar
fajny początek, a potem...hmmm niesmak
avatar
W miniaturce mamy jak na tym widelcu "ich troje" i kolejny dramat trojga poranionych serc. Piękny, nowoczesny - tak w formie, jak w języku - drapieżny wiersz.
avatar
Emilio, bardzo dziękuję za bezbledną interpretacje tekstu. Pozdrawiam :)
avatar
Wieloznaczny tytuł /schemat/ jednoznacznie wskazuje - na trójkąt niekoniecznie bermudzki
avatar
Dziękuję Emilio.
© 2010-2016 by Creative Media
×