Przejdź do komentarzyZmiana preferencji politycznych (część I)
Tekst 150 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatunekpopularnonaukowe
Formaartykuł / esej
Data dodania2018-03-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1863






Szacuje się, że w społeczeństwach typu zachodniego co dziesiąta jednostka nie zmienia światopoglądu. Zasadniczo istnieją dwa światopoglądy:

Postępowy, który opiera się na nauce, wiedzy i swobodnym przepływie informacji.

Wsteczny, który opiera się na doktrynie religijnej bądź filozoficznej, tradycjonalizmie oraz skłonności do blokowania informacji niezgodnych z przyjętymi doktrynami.


Do zmian światopoglądu dochodzi generalnie w dwóch okresach życia:

W czasie dojrzewania: ze światopoglądu wstecznego na postępowy.

W czasie przekwitania: ze światopoglądu postępowego na wsteczny.


Niestety nie podaje się jaki odsetek populacji dokonuje dwukrotnej wolty światopoglądowej, tj. zarówno w okresie pokwitania jak i przekwitania.


Wśród światopoglądu wstecznego wyróżnimy trzy poziomy:

Umiarkowany (spolegliwy)

Progresywny (ze skłonnością do radykalizmu)

Ortodoksyjny (radykalny)


Z punktu widzenia wywierania wpływu na preferencje polityczne jednostki o poglądzie wstecznym stanowią odrębny segment rynku, wobec którego pozytywne efekty osiągniemy dopiero przy użyciu narzędzi niestandardowych.


Jeśli chodzi o jednostki, które cechuje światopogląd postępowy, punktem wyjścia dla dokonania korekty określonych poglądów będzie naszkicowanie profilu psychologicznego obiektu. Alexander Nix podaje, że na podstawie algorytmów opracowanych przez Polaka – doktora Michała Kosińskiego ze Stanford University wystarczy 10 lajków, żeby poznać cię lepiej, niż koledzy z pracy. Wystarczy 100 lajków, żeby poznać cię lepiej niż rodzina. Wystarczy 240 lajków, żeby poznać cię lepiej niż twój mąż, czy twoja żona. Lajki to polubienia, które klikasz pod moimi komentarzami. Lajki to twój udział w moich sondach. Nie musisz mówić już nic. Wystarczy, że tylko postawisz lajka.


I ja też nie muszę robić już prawie nic, bo wszystko obliczy komputer. Muszę tylko napisać algorytm.


Każdy ślad który zostawiasz w Internecie, tematyka stron, które odwiedzasz, częstotliwość z którą to robisz, polubienia itd... pozwalają na to, żebym przejrzał cię na wylot i przy pomocy Wielkiej Głowy, której długie języki oplatają Ziemię we dnie i w nocy dotarł do ciebie w postaci wiązki informacji spreparowanej specjalnie dla ciebie, która dokona korekty twoich poglądów zgodnie z zapotrzebowaniem mojego zleceniodawcy.


Musisz zrozumieć, że tu nie chodzi tylko o Facebooka, chociaż przyznaję, że dziś to najbogatsza kopalnia wiedzy o tobie, w której pokłady informacji leżą dosłownie na wierzchu. Cały Internet to jedno, doskonałe narzędzie do profilowania twojej osoby. Wystarczy, że coś klikniesz.


Musisz zrozumieć, że nie pomogą żadne ustawy, ani ograniczenia, ponieważ ja, zawsze znajdę sposób, zawsze znajdę matematyczną formułę, żeby się do ciebie dobrać.


Zatem przestań pieprzyć, że masz swój światopogląd. Już wkrótce będziesz miał taki, jaki zechce mój zleceniodawca.

  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ciekawy tekst. Strach może oblecieć, że tacy oczywiści jesteśmy dla innych, tak łatwi do manipulowania.
avatar
Już po raz pięćdziesiąty zwracam na publixo uwagę na słowo "spolegliwy"... i jak grochem o ścianę. nawet wiersz napisałem. A zewsząd się czyta w komentarzach jakie to szkoły pokończyli... co niektórzy.
Spolegliwy, to termin utworzony przez prof. Kotarbińskiego, jako określenie człowieka, na którym można społecznie polegać, stąd SPO-LEG. Godny zaufania. Mieszanie pojęć "spolegliwy" i "uległy" świadczy o braku wiedzy, co tak naprawdę one oznaczają. A skoro się nie zna znaczenia danego określenie, nie powinno się go używać.
Nadanie znaczenia słowa - "spolegliwy" - w "kurnikowym projekcie" i oznaczenia "potocznie", jako "uległy" - jest rażącym błędem i nadgorliwością regionalnego dialektyzmu. W poważnych słownikach jak SPP PWN wyd. 2004 i innych, oznaczane jest jako BŁĘDNE. (a nie potoczne)
"Projekt kurnikowy" walnie przyczyniał się do "pauperyzacji" języka i to, że wielu ludzi używa go błędnie, świadczy o niechlujstwie językowym, lenistwie i brakach w wykształceniu.
Prof. Kotarbiński zapożyczył słowo "spolegliwy" z czeskiego... "spolehlivý" - niezawodny. Czyli ktoś, na kim można polegać i taka w swej istocie jest komunikatywność w procedurach prymarnych.
Nie można zmieniać znaczenia danego słowa na znaczenie, które jest tak odległym od pierwotnego. Przede wszystkim "spolegliwy" - godny zaufania - ma znaczenie pozytywne i każdy powinien być dumny będąc spolegliwym. Spolegliwy - jako uległy - ma znaczenie negatywne i to wstyd takim być. Spolegliwy pochodzi od "polegać" a nie od "polegnąć" i paść komuś do stóp. Niewybaczalne jest jak ludzie, uważający się za wykształconych, potrafią kaleczyć polszczyznę.
Polityk PiS, Witold Waszczykowski, popisał się błędnym użyciem przymiotnika "spolegliwy" w relacjach z Rosją, co raczej nie zabrzmiało dobrze, a raczej serwilistycznie.
avatar
"Spolegliwy, to termin utworzony przez prof. Kotarbińskiego, jako określenie człowieka, na którym można społecznie polegać, stąd SPO-LEG. Godny zaufania. Mieszanie pojęć "spolegliwy" i "uległy" świadczy o braku wiedzy, co tak naprawdę one oznaczają. A skoro się nie zna znaczenia danego określenie, nie powinno się go używać."

Dziękuję, von Knoedel, ale mi właśnie chodziło o to, że umiarkowany to taki, na którym można polegać społecznie. Godny zaufania. To chyba logiczne. Dlatego umiarkowany, to spolegliwy. Przykładowo taki "letni katolik" - jak to ładnie ujął hierarcha.

Wsteczny światopogląd nie oznacza, że ktoś jest małpą. Wielu wybitnych ludzi ma wsteczny światopogląd. A Ty, zdaje się uznałeś, że podzieliłem na czarne i białe. Nie.

Narobiłeś się von Knoedel, ale chyba niepotrzebnie? Na osłodę, sam się przyznam, że jestem nieukiem i we własnych tekstach, które publikowałem mogę wskazać mnóstwo rażących błędów.
avatar
Legion, nie zalewaj... w Twoim stopniowaniu, spolegliwy - oznacza umiarkowany, czyli uległy, nie radykalizujący, ani nie radykalny.
Moja krucjata ze słowem "spolegliwy", odnosi niewątpliwie porażkę, bo skoro dziennikarze i politycy klepią, to naród powtarza, podobnie, jak znani spikerzy w dziennikach komunikują: "oskarżony usłyszał zarzuty"... no i chuj z tego, że usłyszał... wszyscy słyszeli. Zostały mu przedstawione zarzuty... tak powinno być.
Skoro używasz pióra, to władaj nim jak należy. Wcale nie oznacza, że ja nie robię błędów. Ważne, żeby nie zrobić po raz drugi tego samego, wtedy wiadomo, że w trosce o piękno języka... zapamiętujemy to i owo.
Jak nie bardzo wiem, jak się ustosunkować do Twoich tekstów, bo trudno je sensownie ujarzmić, to wtedy przyglądam się słowom od strony technicznej, chociaż daleko mi do... Janko.
avatar
Bardzo ciekawy tekst z pogranicza psychologii społecznej i socjologii. Również nie wykluczam, że jestem manipulowany, chociaż jest to przerażające.
Też zwróciłem uwagę na zwrot "spolegliwy" i Twoje, Legionie, wyjaśnienia nie do końca mnie przekonują. W swoich komentarzach przynajmniej kilkanaście razy zwracałem uwagę na niewłaściwe jego rozumienie i używanie. Pierwszy raz chyba w marcu lub kwietniu 2011 roku.
Zwyczajowo szwankuje interpunkcja. Brakuje przecinków przed: nie podaje, jaki odsetek, jak i, który, z którą; zbędne przecinki przed: niż koledzy, doskonale, ani ograniczenia, zawsze.
avatar
Niestety, to nie takie proste... Nasze lajki i polubienia niekoniecznie muszą się pokrywać z naszymi faktycznymi chęciami, sympatiami i preferencjami.

Często robimy za stado, przyłączając się /wbrew sobie/ do domniemanej "większości", bo nasze poczucie bezpieczeństwa wtedy rośnie. Trawka wszędzie dookoła do spodu wyjedzona, ale idziesz za krową-przewodniczką, żeby nie zostać w ogonie
avatar
Terminy takie jak "spolegliwość" i "współpraca" mają też swoją ciemną stronę:

zbytnia spolegliwość to również lojalność wobec każdego naczalstwa

a współpraca to także kolaboracja

Autor doskonale wie, o czym mówi, i swobodnie /z właściwą Mu swadą/ używa bogatej, profesjonalnej nomenklatury
avatar
Ludzie jak barany muszą mieć jakiegoś pasterza, a kt9 chodzi bokami, ten czarna owca. Jak wszędzie również tutaj są jednak - na całe szczęście - wyjątki, odmieńcy, odszczepieńcy, farbowane lisy, frakcje, mutacje, kombinacje, wariacje i odchyły. Jan Grabowski w jednym ze swoich znakomitych opowiadań opisał przypadek jagnięcia wychowanego przez podwórkowe kundelki. To jagnię... szczekało.
avatar
Zmiana preferencji politycznych

(patrz temat wykładu)

/u dorosłych trzeźwych, niepijanych ludzi/

wcale nie musi wiązać się z gruntowną przebudową własnego światopoglądu. Najczęściej wiąże się z konkretnymi gratyfikacjami pt. kto da więcej

(patrz cyrkowe ewolucje wielu naszych polityków "z prawa do lewego" i na odwrót - i na powrót)

Człowiek o kramarskiej mentalności zawsze wybiera to, co dla niego tańsze.

Ma 15 mieszkań własnościowych, ale ryczałt przy okazji pobiera także.

Przez dziesięciolecia od rana do nocy na deszczu, w słonecznym skwarze i na mrozie będzie sprzedawał chińskie mydło i powidło, bo mu to się opłaca

(na mrozie, w deszczu i w upale??)

Jego własna "twarz" i polityczne zdrowie mu wisi
© 2010-2016 by Creative Media
×