Tekst 2 z 50 ze zbioru: Estuarium
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-03-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1400 |
/w letargu rodzi się fantasmagoria
i nie boli wyrwana z korzeniami/
kłamię. zniekształcony obraz
przeobrażam w muzykę żałobną,
w wiersz obdarty z metafor
niczym drzewa z kory
podpal i przykryj dymem,
bo po cichu marzenia
zrównały dzień z nocą
każą śpiewać kołysanki
o gwiazdach, po czym pękają
zgniecione w dłoniach.
krwawią dźwięki.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / znakomite
Wszystkie przecinki właściwie postawione, ale z kontekstu wynika, że brakuje kropek przed: kłamię, podpal, każę.
oceny: bezbłędne / znakomite
Każda konfrontacja lewitacji z prochem życia... i - pisze Poetka - krew bryzga dookoła.
Jęczmień - zboże wakacyjnie tytułowe, ale też tytułowa przypadłość całoroczna widzenia, kiedy chore bolące pod jęczmieniem oko próbuje coś jeszcze w tych pękających bańkach złudzeń rozpoznać.
Liryczne "ja" nie jest w wierszu samo - jest też ktoś ukryty poza kadrem, jest jakieś niesprecyzowane "ty", do którego kierowane są słowa: "podpal i przykryj z dymem". Co podpalić i puścić z dymem? Może pozbawiony głowy czas infantylnych "wakacyjnych" iluzji, że jesteśmy tutaj, żeby za nic nie odpowiadać??
To wzorcowy przykład liryki refleksyjnej.
Janko - tak już mam z ukośnikami, moje motto zawsze tak oznaczałam, wiem masz rację... pozdrawiam
oceny: bezbłędne / znakomite