Tekst 3 z 50 ze zbioru: Estuarium
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-03-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1455 |
jestem wcieleniem nieobecnych,
pachnę weną, gdy widzimy się
w zacisznym zaułku śni nam się nagość
płonie niczym perfekcyjna rzeźba,
odbija się w oczach, tylko po to,
by spaść kwaśnym deszczem
a przecież można prościej,
wystarczy napisać baśń
w której nie zabraknie treści.
oceny: bezbłędne / znakomite
Za 1.osobowym "ja" lirycznym kryją się wszyscy my duchem nieobecni. Nikt nas nie postrzega jako osobowości; jesteśmy dzisiaj tylko lepiej lub gorzej ubraną/uczesaną/wyperfumowaną fizycznością, tylko w opakowaniu - lepszym czy gorszym - samym "mięsem", gdzie jakieś nadzieje na kontakt CAŁEJ nagości - ten duchowy kontakt zwłaszcza - to tylko kolejny opad kwaśnych deszczy i, bratku, zapomnij.
"A przecież można prościej: wystarczy napisać baśń, w której nie zabraknie treści." Można użyć swojej pięknej wykoafiurowanej głowy, by wykreowała choćby tylko dla siebie samej własne bogate wewnętrznie, sensowne życie
oceny: bezbłędne / znakomite
"jestem wcieleniem nieobecnych,
pachnę weną" - Zingaro, fantastycznie budujesz nastrój, subtelnie i zmysłowo.
Rozarze, podobno tyle interpretacji, ilu interpretatorów:)