Tekst 11 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-05-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1718 |
dom - jaskinia wykuta w ścianie dźwięku
(jeśli będziemy zbyt szybko powtarzać słowo kocham
- zbryli się, stanie cegłą)
plakat nieulotny rozklejony na niebie
(kochaj. znielub wszystko inne - prosi napis)
pod okna podchodzą fantastyczne zwierzęta
pawie - albinosy o ludzkich twarzach
mówiące gołębice i kruki
rzucamy kromki chleba, zatrute ziarno
chciałoby się pójść na spacer
jak najdalej od rzeczywistości
w siebie (to ogród, gdzie rosną
wyłącznie kwiaty ze szkła
nie depcz, bo się skaleczysz)
albo stanąć z nożem w dłoni
naprzeciwko Gordiosów
(plątaninę języków - ciach - jednym, energicznym ruchem)
oceny: bezbłędne / znakomite
Co byś na tej ścieżce nie wybrał, za każdym razem będzie to okupione autodestrukcją. Jesteśmy istotami stadnymi. To w parze i w rodzinie oraz w kręgu przyjaciół, kolegów i współpracowników odnajdujemy potężne wsparcie - i to potężne wsparcie w rewanżu im w trójnasób oddajemy
jak najdalej od rzeczywistości
w siebie
(vide odpowiednie wersy)
Wg mojego rozeznania starej baby ż a d n a taka ucieczka niczym dobrym się nie skończyła