Przejdź do komentarzyM. J. Lermontow - Tambowska heroini /XLIII
Tekst 76 z 252 ze zbioru: Tłumaczenia na nasze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-05-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1866

XLIII


Wszystkiemu koniec jest na świecie,

Nawet najświętszym tym porywom...

Wracajmy na Bobkowskie śmiecie.

Nasz rotmistrz siedzi w gabinecie

Pana. Sam skarbnik osobiście

Go sadza obok siebie, raczy konfiturą,

Szklenicą wina przy bufecie z starą politurą

Z atencją i w druhów swych asyście.

*Judasz Iskariota!* - myśli Garin.

Gapiów grupki tłoczą się przy starym

Suknie karcianego stołu; ta cała

Partyjka wista właśnie rozgorzała,

I bank był wciąż rozsądny całkiem.

Sam Bobek trzymał kasę jako bankier.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Gra rozpoczęta!
Stawka?
Czekam na dalsze części.
avatar
Tak :) To punkt zwrotny - i początek końca. Jak w soczewce wyraźnie obejrzymy sobie całą trójkę bohaterów i to, kim tak naprawdę w przepastnych głębiach własnej duszy są. Karty powiedzą o nich całą prawdę.

"Graj - lecz nigdy nie odgrywaj!" uczy stare ruskie przysłowie... i motto niniejszego poematu.

Trzymajmy wszystkie wolne kciuki za miłość :)
© 2010-2016 by Creative Media
×