Przejdź do komentarzykochankowie przypadku
Tekst 5 z 81 ze zbioru: Zachód
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-05-08
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1670


Będą wieszać błazna. Poruszenie w mieście.

Już przekupy na rynku zaciekle pytlują.

Złodziejaszki rżną trzosy. Dzieci przy podeście.

Stateczni mieszczanie w radości miarkują.



Idzie.

Pobrzękują dzwonki.

Wykrzywiona mina lecz przystojna bestia.

Żal się robi niewiastom, ślozy wylewają.

Teraz by się zdała królewska amnestia


Wtem spłonione dziewczę na podest wskakuje.

Mój ci on!– krzyczy, chustę zarzucając.

Na wieki oni razem – tłum zgodnie skanduje.

Kat zgłupiał.

Znów wieszać porządnie nie dają.



Skrępowani stoją,

znów ruch na podeście.

Będą razem na wieki – przypomina klecha.

Powiesili wspólnie w niewiadomym mieście.

Jedna się zapadła pod nogami decha.

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Spodobało mi się, a zakończenie szczególnie.
avatar
Najwyraźniej tylko Tobie, Marianie :)
Dzięki.
avatar
Nie tylko, Puszczyku. Czytałam i pomyślało mi się, że tlum głodny, bardziej ucieszy wieszanie, niż akt przykrycia nałęczką i w konsekwencji ułaskawienie.
A przypadki - to jest chyba tzw przeznaczenie.
Bardzo mi się podoba.
avatar
No to dzięki. :)
Wiersz jest stary i ma trochę błędów.
Choćby rymy częstochowskie.
Wygrzebałem go, aby nie było, że ja tylko na poważnie. :)
© 2010-2016 by Creative Media
×