Tekst 11 z 76 ze zbioru: życiobranie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2011-11-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2817 |
niepotrzebny płomień
narąbali za dużo i spalić by trzeba
grzeją się niekoniecznie z tego ognia czerpiąc
a bazyliszek ogniska by spojrzał tylko oczu
jakby zupełnie zabrakło
z kim tu krzesać magię tak bez oczu
połamane pejzaże trzeszczą sucho
pamięć łupie siekierą grubsze horyzonty
za dużo by spalić
nie za wiele by się ogrzać
namalowano tylko tyle
reszta farby zatrzymana
w celu wyjaśnienia
oceny: bezbłędne / dobre
oceny: bardzo dobre / dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
Pozbawiony oczu, a zatem niegroźny już całkiem bazyliszek, pilnujący tej nikomu niepotrzebnej z dymów zadymy - to kolejna w tym świecie persona powołana do niczego, "do bani"