Julia Przyłębska – prezes atrapy Trybunału Konstytucyjnego, udzielając wywiadu, stwierdza w nawiązaniu do aktywności pierwszej prezes Sądu Najwyższego - Małgorzaty Gersdorf:

„On (sędzia - red.) musi zachowywać się w taki sposób, który nie budzi wątpliwości co do jego bezstronności. Polityczne opowiadanie się po którejś stronie nie przystoi sędziemu.”

A jakie są strony? Co? PiS i reszta świata, co nie? A skąd mają obywatele czerpać swoją wiedzę z różnych dziedzin, jeśli nie od ekspertów? Z Kościoła? A może od pisowskich matołów, co? Przecież nie tylko sędziowie nie mają prawa krytyki posunięć obecnej władzy. Nie mogą tego robić artyści, lekarze, ekonomiści, socjolodzy, Owsiak, itd. Nikt. Rację ma wyłącznie PiS i jego wyborcy. Co?

Dla uproszczenia, wszyscy, którzy odważą się szczeknąć cokolwiek na PiS, wrzucani są do jednego worka z napisem PO. I wtedy robią się strony: jeśli szczekniesz na PiS, to jesteś po stronie PO. A to jest politykowanie! Gówno prawda i jeszcze raz gówno prawda! Krytyka PiS oznacza wyłącznie krytykę PiS.

Przykładowo: fakt, że jadę po Kościele, nie oznacza, że opowiadam się po stronie Islamu!

Jest oczywiste, że PiS wymyślił sobie, że każdy, kto go nie kocha ma zamknąć mordę i siedzieć jak mysz pod miotłą, bo idzie dobra zmiana. A jak dobra, to przecież pragną jej wszyscy. To nic, że opowiedziało się za nią 18,5 % uprawnionych do głosowania. Za PiSem mają być wszyscy, bo poza PiSem wszystko jest złe. Sędzia, pisarz, aktor, profesor, nie mają prawa krytykować PiSu, bo ich ludzie słuchają, co nie? Zamknąć mordy! Tylko pisowskie matoły mają głos!

Jestem Polakiem z dziada pradziada i z obfitą martyrologią w drzewku. Domagam się głosów ekspertów ze wszystkich dziedzin i z każdym jednym światopoglądem. Także bliskim PiS. Chcę usłyszeć argumenty, żeby moja decyzja przy urnie była wykuta młotami, a nie smrodem wybijającego szamba. Interesują mnie wyłącznie twarde argumenty, a nie frazesy i imaginacje wąskiej grupy ludzi.