Przejdź do komentarzyJakby co
Tekst 36 z 50 ze zbioru: Estuarium
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-09-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1248

jestem obrazem przekwitłych słoneczników

znajdź mnie na strychu całą

pokrytą kurzem. ścieraj ostrożnie


płowiałam, moje barwy utleniały się przez lata

wyrwane z życia, przysypane czarnym pyłem


mimo tego pachnę poranną rosą, cappucino

(nie spodziewałeś się oznak życia, chłopczyku?)


i nie chcę widzieć nic, prócz drogi

która prowadzi w głąb. pragnę jedynie

patrzeć w spękaną farbę

roztańczone źdźbła trawy pomiędzy okruchami


zanurz się w pejzażyk

klekot dobiega z bocianiego gniazda

słychać świerszcze i cykady

na zakręcie drogi błyszczą słoneczniki

a wiatr rozwiewa mgłę


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Cud nastroju :)))
avatar
befano dziękuję :)
avatar
Widzę te słoneczniki - piękne są...
avatar
Dziękuję :)
© 2010-2016 by Creative Media
×