Tekst 11 z 16 ze zbioru: Gdy 'Lilka' odpuszcza :P
Autor | |
Gatunek | romans |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-09-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1420 |

nasze drogi spotkały się
lecz nigdy nie splotły
targani wzlotami i upadkami
stworzyliśmy własne piekło na ziemi
napiętnowani łzami
i krwawiącymi uczuciami
od dawna wyczuwałam
wewnętrzny głos krzyczał `uciekaj`
uchyliłam drzwi
i błękit przyćmił horyzont
straciłam grawitację
oddalam się składając broń
usta zamilkły choć serce jak dynamit
świadomie przecinam nić przeznaczenia
niszcząc siłę przyciągania
Cykl pieśni pogrzebalno-nienawidzących?
Co się tam dzieje, czarownico?
Jak dla mnie, za dużo dookreśleń przymiotnikowych i obrazowości.
Poezja zostawia czytelnikowi tło i klimat.
To on ma sobie dośpiewać resztę ze słów wiersza.
Ale wiersz jako klimat, jest bardzo dobry.
PS. wersyfikował bym nieco inaczej.
Fajne to jest jednakże. :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Jak w ocenach :)