Przejdź do komentarzyObserwatorium
Tekst 68 z 211 ze zbioru: Prowadzeni przez gwiazdę nieba
Autor
Gatunekproza poetycka
Formawiersz biały
Data dodania2018-10-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1901

Obserwatorium


Lubiłem  przesiadywać w obserwatorium astronomicznym

tak  jak lubi oglądać niebo z nas każdy

nadawać imiona gwiazdom lecieć na promieniach światła

w odległe galaktyki poszukując nowej ziemi nowego domu

było we mnie pragnienie spotkania odległych mieszkańców

i nawiązania z nimi kontaktu


Chwaliłem ruch planet  i Tego co stworzył  ziemię

w słońca promieniach posyłałem listy miłosne

gwiazdy na firmamencie były jak znaczki na kopercie

radosną  pieśń dziękczynną niosłem z  pluskiem rzek

podróżowałem z pięknym światem baśni w kielichach kwiatów

szczyty górskie odsłaniały wolną przestrzeń lecących ptaków


Gdy schodziłem na ziemię w jej dolinach toczył się bój

bo  ktoś oddawał życie po to by inni mieli z niego radość

zgrzyt wynalazków porzuconych na pobojowisku

zwiastował obumarłe dążenia nikomu nie potrzebne

dziesięciu sprawiedliwych dźwigało świat ku pokojowi

resztę było trudno dobudzić w epoce uzyskanej wolności


Obserwatorium jest między nami - okno w gwiezdnym domu

dziękczynienie za świat i dar życia jest różą w ogrodzie

w latach i czynach widomo kto żyje komu

w tych działaniach  mówimy do siebie wiatru powiewem

tam gdzie jutro tam dzisiejsze koło naszej woli się toczy

zapisując  w sercu promień wzbudzony tych co spotykamy


  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
gdzieś ten rym i rytm pulsuje, chociaż jest niedostrzegalny.
avatar
Tak! I tylko tak! To skokowy krok naprzód w porównaniu z TAMTĄ poezją rymowaną. Jest piękna naturalność lirycznej wypowiedzi i swobodna, nareszcie wyzwolona przestrzeń wolnego wiersza.

Kolejnym, widocznym dopiero TERAZ walorem jest potężny ładunek optymizmu, jaki niesie taka narracja. W dzisiejszej dobie, w której nieledwie każdy z nas jest co najmniej męczennikiem/cierpiętnikiem - to coraz rzadsza rzadkość, i nie jest to tautologia
avatar
Koherencja obu tytułów - i wiersza, i całego zbioru - w punkt trafiona.
avatar
Mnie trafiła i zmarłem.`
Powiem tak - bardziej to prozę przypomina, bo podział na wersy, nie czyni jeszcze wiersza.
Ale jest sto razy lepiej, niż w poprzednich gniotach.
Tu są momentami poetyckie i dobre, stwierdzenia.
Jakże się z Emilią nie zgodzić?
Kontynuuj ten kierunek pisania, bo ma literacką przyszłość.
:)
avatar
Serdeczne podziękowania za wypowiedzi, za ukierunkowanie mojej działalności. Trwają u mnie poszukiwania!
skryba021
© 2010-2016 by Creative Media
×