Tekst 255 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-10-26 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1267 |
https://www.wallpaperup.com/
znowu piszę parę sów
co miną bez echa
pogłos raz użytego cienia
usłyszałem za dużo myśli
masz w ślinie i spojrzeniu
smutek okulawiony bez rąk
z umazanym skrzydłem
nie skarżę obcojęzycznych chwil
kurz już urósł półmrokiem
mógłbym przysiąc jeszcze wczoraj
dzień wydawał się dłuższy
jak kropla deszczu co spłynęła
środkiem dłoni
oceny: bezbłędne / znakomite
Zrozumienie faktu, że my tutaj na Matce Ziemi w rozgwieżdżoną noc widzimy gwiazdy, których dawno nie ma, przerasta możliwości niejednej głowy
- w takim świecie NIE MA SIĘ NA CZYM OPRZEĆ.
To, co ci naprawdę pozostaje, to twoje omamy i iluzje -
i rezygnacja
jeszcze wczoraj
dzień wydawał się dłuższy
Jako świadkowie jesteśmy komplet nie niewiarygodni. Przeczytajmy L. Pirandello "Tak jest, jak się państwu wydaje" z 1917 r. Im więcej zeznań na prokuraturze, tym większe pomieszanie z poplątaniem. Dlaczego? Bo do/głos, do/mysł i do/chodzenie są rezonansem optyczno-akustyczno-osobowym.
"Wszystko płynie!" /Heraklit 540-480 p.n.e./
i nigdy się nie zorientujemy, ni czym co pachnie, ni czym zalatuje