Tekst 69 z 138 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-11-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1477 |
płaczę. nic nie wychodzi tak gładko jak wiersze.
bo w życiu chodzi o to, by schodzić o czasie.
czasie mój utracony! ja, czy ty? kto pierwszy?
uwiązani do mowy, która nic nie znaczy?
gram uśmiechnięte role, wyciągam ramiona,
w nozdrzach świdruje zapach właściwej godziny.
w zanadrzu magazynek słów nie wymówionych,
jak mdląca strużka smaku roztartej maliny.
cóż? śmiesznie i naiwnie - w trzy minuty wierszyk.
rymy stroją się same, rytm liczą klawisze.
do diabła z tą poezją! tylko męczy duszę!
wszystko niewykrzyczane zastygło, by milczeć.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Wiara w cuda szybko się rozwiała, ale w głębi serca wciąż mam nadzieję, że taki wyraz, taki kamyk - a może właśnie jednak listek? - kiedyś odnajdę
(patrz stosowny wers)
Trzy minuty - to w długim życiorysie szczelina: ten czas na stworzenie czegoś unikalnego, czegoś, co nigdy przecież nie było!