Tekst 10 z 15 ze zbioru: Limerykosekcja
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2018-11-18 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1689 |
Zagrał rytmicznie bęben z W.......a
(Tu nazwy znowu się nie wymawia).
Zastukał nóżką.
Później paluszkiem.
Lecz bęben rytmem znowu się kłania.
Skoro autor używa obcojęzycznych tytułów, to powinny być poprawne, bo nie bardzo wiadomo o co chodzi w tytule.
Grosse stadt kritik - wielkie miasto krytyki?
Stadt - Substantiv, zatem z dużej buchsztaby
albo zamiast - statt. Wielki zamiast krytyczny.
A jeżeli "Kritik", to również Substantiv i będzie w majuskule, jeżeli chodzi o pierwszą literę.
Czyżby odwet przyciemnił nieco zamysł i wymaganą poprawność zapisu?
Może jakieś konsultacja z befaną? Befana jest po germanistyce.
Limeryk bardzo skromniutko wyszedł, jak na tego autora.
Ponadto w piątym wersie powinna być zaskakująca, ale nawet absurdalna pointa, a jej nie ma.
I jest to ten rzekomo "świetny limeryczek".
W przeciwieństwie do przywołanego przeze mnie tekstu limeryk Puszczyka spełnia wszystkie formalne normy, o których pisałem powyżej, a które absolutnie nie były spełnione we wcześniej ocenianym tekście. Nie przeszkadza to Theodorowi, by o limeryku Puszczyka napisał: "Limeryk bardzo skromniutko wyszedł".
A mnie się wydaje, że ocena limeryku Puszczyka jest nie tylko skromna, ale stronnicza i niedorzeczna.
Nie traktuj mnie, Janko, jako kogoś, kto zna się na limerykach i wytknie każdemu jakieś niedoskonałości. Zostawiam to raczej Tobie, czy Bronmusowi, bo Ty napisałeś ich kilkaset, a Bronek sam się określił, jako ekspert i mu w to uwierzyłem.
Limeryk jest rzeczywiście mizerny, mimo schematu typowego dla limeryku, bo oprócz technicznych wartości, jego największymi przymiotami jest treść, a Ty wiedziony antypatią do mnie i sympatią do puszczyka - co nie jest przecież naganne, ani zabronione, skroiłeś komentarz pod limerykiem, jakby specjalnie o mnie, patrząc na zawartość merytoryczną i dygresyjną.
Mimo, że jesteś popularnym na publixo limerykowcem, nie przekonałeś mnie do miałkiej treści limeryku puszczyka, którego przecież cenię za pisanie i pewnie dlatego byłem nim rozczarowany.
Ale skoro dzisiaj przeczytałem bardzo krytyczny komentarz do tekstu o wiele lepszego od poprzedniego, postanowiłem zareagować, wskazując na różne kryteria stosowane wobec różnych osób. A ponadto wydaje mi się, że tutaj w ocenach bardzo ważną rolę grały osoby, do których odnosiły się owe teksty. Sam napisałeś, że wiesz, do kogo odnosi się limeryk Puszczyka. Ale wydaje mi się, że również wiesz, do kogo prawdopodobnie był skierowany ten wcześniejszy niby limeryk. I w moim przekonaniu o treści Twoich komentarzy zadecydowały nie walory tych tekstów, ale sympatie lub antypatie do osób, których teksty prawdopodobnie dotyczą.
Nie jest prawdą, że napisałem kilkaset limeryków. Jest tego sporo więcej. W sześciu tomikach wydanych w ostatnich trzech latach jest ich prawie 1300, a kilka lat wcześniej też wydałem dwa niewielkie tomiki limeryków. Ponadto nie wszystkie są opublikowane w moich tomikach. A po oddaniu do druku prawie dwa miesiące temu ostatniego tomiku, napisałem ich reż kilkadziesiąt. Czyli uzbierałoby się tego pewnie około półtora tysiąca.
Pogrzebmy sobie w dativach, a najlepiej w d.....
Jak się nie rozumie przekazu, to się dziur szuka (zawsze mogłem na geniusz trafić, i jest mi wstyd).
Limeryk nie jest tu limerykiem, ja jestem beznadziejny.
Pisać nie umiem, co powszechnie wiadomo (ani poezji, ani prozy), więc już Knoedel jesteś szczęśliwy?
Może dlatego, że wiem, że potrafisz pisać, to podciągam poprzeczkę wymagań w stosunku do Ciebie.
Luzik, puszczyku :)
Ta ma swoje i z nimi sobie radzić muszę.
Ale nie czyń się głównym powodem mojego wkurwa.
Ty piszesz dobrze - ja chyba też, to jakby sojusznicy literatury walili do siebie z dział, kiedy płoć przemknie niezauważona.
Coś jest na rzeczy, kiedy duzi się kopią, a mali przepływają pomiędzy okami nawłodu.
Nie oceniaj u mnie ludzi, bo ja tego u Ciebie nie robię.
Jeśli zrobię, to wal.
Bądżmy choć w temacie literatury w miarę rzetelni i nie piszmy przy gniotach, że są świetne, bo napisał je XYZ.
Ja tez popełniam gnioty.
Wisłocka wyrzucała 90% swoich wierszy do kosza.
To daj spokój.