Przejdź do komentarzyKrajobraz z jednocentówką
Tekst 66 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-12-28
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1374

mało skomplikowana machina: igła 

którą zgubiłem w meandrach pokoju 

pośród sczytanego kurzu, książek o zrośniętych 

grzbietach (niekiedy tak trudno być pierwszym 

tym, który bierze 

rozcina, poznaje zawartość) 


czai się, tani chwyt, wyimek z legendy o wrzasku 

(kto z nas pierwszy krzyknie 

- ten okaże się szwarccharakterem 

płaci drugiemu symboliczną kwotę) 


zastanawiam się, czy warto szukać 

grzejnik okazuje się być kotem, sypie 

suche iskry. pozostałe sprzęty - również 

średnio pomagają w dochodzeniu 


oczy się kulą od nadmiaru telewizji 

i, choć jestem niewierzący 

patrzę nieco po islamsku - dwoma półksiężycami 

wzrok się zawija, wiąże wewnątrz czaszki 


leży gdzieś tam, szczerzy jeden ząb 

żelazne zwierzę - bilet. zdaję sobie sprawę 

że nigdy nie pojedziemy do lasu fordem 

nucleonem. tak wiele spraw nie wyjdzie poza 

szkic, nieoheblowane dechy kreślarskie 

którymi zabija się usta 

z których skleca wieko 


że może pisana jest nam tylko 

podróż na igle w głąb ukrytego ciała 


(dopisek: sama się znalazła)

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dobry wiersz, przeczytałam z zaciekawieniem :)
avatar
Wyróżnikiem tej Twórczości jest skupienie wyłącznie na sobie samym i niemożność wyjścia poza skórę lirycznego "ja", co jest zresztą cechą ogromnej większości poetyckich tekstów - także kobiecych - w każdej epoce literackiej.

Współczesny jednak Odbiorca szuka nie tyle tego, co przeżywa kolejny anonimowy dlań Florian czy kolejny Konrad /Zdzichu, Rychu, Krzychu/, a
S I E B I E.

To dlatego wielkie wzięcie i branie mają teksty, uniwersalizujące zrozumiały dla każdego, prosty przekaz. Tutaj - w tym dorobku poetyckim - duchowe perypetie bohatera lirycznego /który nie identyfikuje się z nikim i prezentuje sobą osobowość klasycznego outsidera/ jego perypetie duchowe mogą daaaaaaaleko odbiegać od tego, co przeżywają, odczuwają i myślą inni jego współplemieńcy.

Jako poeci mamy z grubsza tylko 2 ścieżki rozwoju: albo próbować definiować świat wokół nas, albo uciekać w 4 ściany swojej samotni

/pamiętając wszak o tym, że moja samotnia zwykle w niczym nie przypomina tej twojej, i w związku z tym, kogo to tak naprawdę może interesować/

Ekshibicjonizm /zwłaszcza ten mentalny/ pośród widowni ma niewielu entuzjastów. Dlaczego?

Ponieważ ludzie są przede wszystkim zadaniowi, nacelowani na działanie, tymczasem ten, który "na gór szczycie" obnaża wszelkie swoje męki duchowe jest zbyt odległy, by nieść mu jakąkolwiek pomoc czy wsparcie??
avatar
To jaki jest ten krajobraz z jednocentówką?

Igła, którą zgubiłem w meandrach pokoju

/i dalej/

(niekiedy tak trudno być pierwszym,
tym który bierze, rozcina, poznaje zawartość)

/i jeszcze dalej/

zastanawiam się, czy warto szukać

/i niżej/

oczy się kulą od nadmiaru telewizji,
i, choć jestem niewierzący,
patrzę nieco po islamsku
półksiężycami

itd., itd.

W zdeklarowanym katolickim świecie, w jakim tutaj nad Wisłą żyjemy, w świecie, który jednoczy nas w Kościele, narzucając ludziom życie stadne w ramach swej owczarni, podobne wiersze muszą pozostać bez żadnego echa /co zresztą widać po liczbie samych tylko komentarzy/
© 2010-2016 by Creative Media
×