Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-12-26 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1438 |
w dawnych czasach, gdy każde piwo było mauserem
śniła się Derepublika targana wojną domową
sklerotycy o oczach pełnych światła
i automatycznych ruchach
spuszczonego ze smyczy robota
niosący transparent z napisem
Nigdy Więcej Jakości!
(ludzięta słabego rozumu!)
dziś - antybajanie. każdej nocy - stagnatyka
antarktyczne sny (nie ufam)
w Tesco kupiłem worek ziemniaków
jeden był kamienny
normalny głaz (a na co liczyłem? na niklowany
zegarek na łańcuszku, czy amulet z obsydianu?),
kością szarej myszy
nie, żebym się żalił. dokądś prowadzi to zamieranie
płynięcie na fali wspomnień (uwaga - skały!)
do jakiegoś małego bleeee
wyspy pełnej węży i niemych budynków bez szyb
ludzi kochających faryzejady
głazożernych
albo w głąb lustrzanej tafli
(przetnij ją, przekrocz- uśmiecha się
obalony władca Derepubliki
kraju zżartego przez niepamięć)