Tekst 5 z 11 ze zbioru: PROZA POETYCKA
Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-06-26 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1360 |
U wezgłowia katedry
nieprzetarty tłum zatroskanych zbędnych
podpitym kontr basem
szczerbatym tenorem
przeponowo
na maskę
ustawionym głosem
rżnie od ucha przewiewne współczucia
Przystaje na nieco
nad kartką przyczyny z już moim cierpieniem
wykaligrafowaną
w bramie za rogiem
i szybciutko wzruszony malowniczym dramatem
przygryza śmiesznie kolektywne wargi
umyka przed mżawką
b
Wkładam na bakier swą żebraczą ladę
stetsona po kumplu co nie wrócił z dzieciństwa
chowam pod kamień tekturowe serce
opadam w swój niebyt i odchodzę do jutra
do znowu
do ciągłego
w
oceny: bezbłędne / znakomite
żebraka → ale tylko wzruszony, bo pogoda jeszcze nie taka.
A żebrak odchodzi, ze swoim światem, niezrozumianym.
Tak to subiektywnie odczuwam.Pozdrawiam:)
oceny: bezbłędne / znakomite
No chyba, że ten stetson robi /na chodniku/ za skarbonkę