Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-09-28 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1710 |
Muzyka: stellarmusic, `Spanish Nights feat. Hesu Whitten`
ZDRADZIECKIE MORDY
w naszym domu nie nosiło się mundurków
Tatko stronił od pochodów i defilad
wolna wola przechadzała się beztrosko
z nonszalancją rebelianta i cywila
nikt się nie bał demokracji spojrzeć w oczy
kręcić gałką odbiornika by w eterze
koziołkować na różowo bez paszportów
cóż to była za przyjemność - mówię szczerze
dziś się wzory rozmazują brak ciągłości
wszystko gumką upaprane od ścierania
ilu mędrców tylu uczniów i wyznawców
ot nienada mnie z taboju - polej Wania
Niech Wam rozum i serce podpowie komu zaufać, żeby nie ukrzyżować raczkującej demokracji. Tego Wam serdecznie życzę Rodacy.