Przejdź do komentarzyKuźnia
Tekst 9 z 211 ze zbioru: Otwarta szuflada
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2019-10-16
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1439

Kuźnia


Przypomniała mi się kuźnia mego ojca

Z której szybował dźwięk młota i kowadła

Gdzie stale z wojennych pojazdów przekuwał

W narzędzia rolnicze dla rozlicznych chłopów


Zabawa z latawcem na kwietnej łące

W uśmiechu młokosa w przedszkolnym wieku

Mogła być pojęciem marzeń o skrzydłach

W ciągłej pogoni za lecącym ptakiem


Z tamtej stro­ny gdzie nocą gwiazdy migocą

Wychodząc na spacer po błękitnym niebie

Wylądował statek kosmiczny przy kuźni

Przynosząc nowinę z dalekiej krainy


Srebrny ptak światłami śle pozdrowienia

Ojciec i sąsiad co wyszli z warsztatu

Żeby dostrzec wzrokiem kosmicznych braci

I powitać chlebem i szczyptą soli


Kołysze się srebrny ptak na pożegnanie

Uniesioną dłonią życzę szczęścia w locie

Nie chcę by rozbił się o pobliskie drzewa

I pod młot dał metal w kowalskiej robocie



  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Krok literacko we właściwym kierunku. Im mniej w komunikacji z ludźmi samonakręcenia, zadęcia, napompowania i pompatyczności - tym dla komunikatu lepiej.

Emfaza, egzaltacja na sterydach, ucieczka w /pozorną/ górnolotność i anielski surreal już w czasach Filona były dobre jedynie dla pasterzy z fujareczką /i pastereczek/

Nieporadne językowo /do poprawy/ sformułowania:

Wychodząc na spacer
/zamykając drzwi/, raptem UJRZAŁ/EM, UJRZELI/ŚMY, jak
Wylądował statek kosmiczny

Dostrzec wzrokiem /masło maślane/
© 2010-2016 by Creative Media
×