Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | utwór dramatyczny |
Data dodania | 2019-11-11 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1729 |
Białe begonie, karminowe
pelargonie, wrzosy w donicach.
Złoty wrzesień, słodka jesień
salutuje im na Rakowicach
szkielet ułana bez głowy
*
Rycerze polerują zbroje,
przymierza korony Matka Boska,
skrzydła drapują anioły...
Pan Jerzy Kossak w kasynie
przepija swój kolejny „Cud”
*
Nie przewidziały lwy
lwowskie, że przyjdzie tracić
im wolność pod sinym z bólu
niebem, pod żółtym tryzubem,
w zrabowanym Mieście
*
Ten u karmelitów Na Piasku
w Krakowie Wygnaniec z krzyżem
cięższym niż On sam, rozbity
o lwowskie bruki - płacze
nad Polską: bez Niepodległej
*
Noc pachnie zielskiem i rosą,
kocie rozszerza źrenice -
Maszerują duktem, drogą
śpiewem znużeni strzelcy.
Chrzęst ekwipunku
*
Dominujące odcienie szarości:
to kapie listopad amarantem
„Warszawianki” i purpurą
rewolucyjnej etiudy na białe
całuny Ojczyzny w połogu
*
Teraz Wolność i Niezawisłość
ma także krzyczącą facjatę
obelgi, kiedy pozwala nazywać
„polskim bydłem” beneficjentów
500 plus z 300 PLN w łapie
*
Upał wyostrzył kolory latem
wybarwione jak admirał motyl.
Wszak parzy lodem lipiec ten
nasz umiłowany czerwoną zarazą
wolności. Z czołgów sowieckich
*
Z zachodu na wschód
ciemne cumulusy na modrzastym
niebie samorządnie niezależne,
i niebojaźliwe do Lwowa suną
rozdzwonionego spiżem
*
Noc - gwiaździsty szafir.
Przytulony do snów, Bohaterze
Bezimienny nie jesteś sam
w swoim Równoległym Świecie,
gdzie rozmawia się po polsku
*
Wychodzą z kazamatów UB -
(teraz tam knajpa `Piekiełko`)
rozświetleni - prześwietleni,
gdy krzyż na murze (nie)pamięć
rysuje zerwanym paznokciem
*
Rok po roku kolejny portret
w galerii konterfektów Tej,
co nie zginęła, póki żyję ja.
Jaśnieją w pąkach białe róże,
pachną szkarłatne goździki
*
Ściana wschodnia mówi akcentem
kresowych dzwonów świątynnych.
Ludzie odchodzą pozostawiając
po sobie pokrzywy, które
betonuje deweloper-ryzykant
*
Różową wiosną pachną Oleandry,
lecz Pierwsza Kadrowa tupała
w sierpniu rozpalonym jak piec
z gałązką rozmarynu
zatkniętą za uchem
*
Przegra patos z prostotą,
gdy biało-czerwona krajka
pod wizerunkiem Pszenicznej
przesmutnej Częstochowskiej
w kościele Mariackim
*
Jak na szyderstwo rży
nad spokojem Orląt truchło UPA
Umieramy z bezsilnej tęsknoty:
Oni w ziemi, Lwów odrealniony
i ja powoli gasnąca
Celem wyjaśnienia:
W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości został ogłoszony konkurs na wiersze na mury pod hasłem „Poezja Niepodległa” które miały prezentować niezależne i niepodległe poetyckie światy, uwidaczniać różnorodność wizji lirycznych, poprowadzić ścieżkami indywidualnymi i nieskrępowanymi. Jednocześnie też dawać wyraz świadomej siebie, samoograniczającej dyscypliny twórczej i etycznej. Taka właśnie poetycka i ogólnoludzka wolność, zdyscyplinowana i poddana rygorom, jest bowiem efektem posiadania prawdziwej niepodległości i jednocześnie warunkiem jej zachowania. Wybrane strofy zaprezentowano w języku polskim i anglojęzycznych tłumaczeniach w stałym miejscy projekcji przy ul. Brackiej 1 w dniach 1-30 listopada 2018.
Projekt współfinansowany ze środków Miasta Kraków.
Z moich, wytypowano dwa:
2.11.:
Rok po roku kolejny portret
w galerii konterfektów Tej,
co nie zginęła, póki żyję ja.
Jaśnieją w pąkach białe róże,
pachną szkarłatne goździki
oraz
22.11.:
Noc - gwiaździsty szafir.
Przytulony do snów, Bohaterze
Bezimienny nie jesteś sam
w swoim Równoległym Świecie,
gdzie rozmawia się po polsku
podpisane lwowskim pseudonimem: befana_di_campi [dokładniej: Epifania di Campiano]
a tam 22 listopada 1920 r. Lwów jako pierwsze i jedyne w II RP miasto polskie zostało odznaczone Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Uroczystej dekoracji dokonał naczelnik państwa marszałek Józef Piłsudski, który również odbierał defiladę wojskową na rynku lwowskim. To najwyższe polskie odznaczenie wojskowe nadano bohaterskiemu miastu, które do dziś z dumą nosi dewizę „Semper Fidelis”, gdyż doceniono zarówno odwagę mieszkańców w czasie walk rozpoczętych w listopadzie 1918 r. o zachowanie polskości miasta, jak i jego późniejszy opór wobec natarcia Armii Czerwonej w 1920 r.
W całej historii orderu poza Lwowem tylko jeszcze dwa inne miasta dostąpiły tego zaszczytu - Verdun i Warszawa. Oprócz tego odznaczono również indywidualnie 162 lwowiaków. W tym dniu Piłsudski powiedział: „Tu codziennie walczyć trzeba było o nadzieję, codziennie walczyć o siłę wytrwania. Ludność starała się wojskiem, wojsko starało się ludnością. I kiedym ja, jako sędzia wojskowy dający nagrody, odznaczający ludzi, myślał nad kampanią pod Lwowem, to wielkie zasługi waszego miasta oceniłem tak, jak gdybym miał jednego zbiorowego żołnierza i ozdobił Lwów Krzyżem Orderu Virtuti Militari, tak że wy jesteście jedynym miastem w Polsce, które z mojej ręki, jako Naczelnego Wodza, za pracę wojenną, za wytrzymałość otrzymało order”.
Lwowa w obecnych granicach RP nie ma, co nie znaczy, iż historycznie oraz mentalnie nie należy On do naszego Kraju, bo nadal wciąż Ojczyzna, kiedy
O jedno święto za dużo, o dwa
za mało. Muszę czerwień czystą
wypłukać, biel strzepnąć jak
całun poza listopadową mgłę,
za zimny dżdż pachnąć liściem
*
Osieł marzy o wojnie, gdy
Purtek dosiada kucyka. A Naród
podlegle bezbronny nosi laczki
na połamanym patyku. Wiatr
w ażurowej kabzie: nominał €
*
Swoje wiedzą: w wózkach niemo-
wlaki to faszyści; falangą
emeryci; czarni jak ciemnolicy
Biało-Czerwoni są nie-normalni
A wszystko przez polską Idolkę
I znów Historia potoczy się kołem niczym w tych z ostatnio [5.09.2019] zapisanych strof:
Mokotów. Stacja „Metro”, czyli budka z trafiką
Ta kruchość jesieni tu na Mokotowie
znaczona świetlistym zażółceniem liści
Ulicami kołyszą dusz powstańcze cienie
pod nadal i wciąż rozkrwawioną blizną
Męczeńskie Miasto ciśnie mocno do siebie
jak mnie pątniczkę do Boboli Andrzeja
na Rakowiecką tam gdzie tragiczne więzienie
i roześmiane graffiti z wyłamaną szczęką