Tekst 18 z 244 ze zbioru: Zielone lustro
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2019-12-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1675 |
wspomnieniami karmię się
zapomniałaś
silne ręce tuliły cię
uśmiech na ustach
zgaszony jednym gestem
śmiałaś się tak głośno
pamiętam
bardzo chciałbym to usłyszeć
słów ciągle za mało
pustka mieszka w mych ustach
nie pamiętam
zazdrość kolcami nie raniła
naszych małych snów
delikatne palce
dotykały ramion
skrzydeł gołębich piór
usta różowe
kleiły się do ust
w zamian za promienie
ciepłych słów
byliśmy dla siebie
każdej nocy
jednym tchnieniem
fiołkowych oczu spojrzeniem
zapachem lata
poranka oddechem
zapachem siana
wisiałem w powietrzu
jesienny kolor włosów złocistych
sprężynek skręconych warkoczy
małe stopy śpieszyły
kroki ostatnich chwil
nocą pośród gwiazd
powiedziałem żegnaj
wycierając oczy w koszulkę z Nirvaną
nie zatrzymam się
oceny: bezbłędne / znakomite
pisana całym sercem
i pamięcią (patrz tytuł),
która zawsze i d e a l i z u j e to i tych, których kochaliśmy
delikatne palce
usta różowe
fiołkowe spojrzenie
jesienny kolor włosów złocistych
sprężynek skręconych warkoczy
małe śpieszące się stopy
(vide kolejne strofy)
I to wszystko, kilka zaledwie drobnych detali, ale Czytelnik W I D Z I tę dziewczynę całą - i to w ruchu! - słyszy jej głos i nawet wie, w co jest ubrana!
Mistrzostwo poetyckiego wyrazu właśnie na tym polega, że z niczego tworzy się cały świat.
Nie zastanawiamy się nad tym wcale, że słowa naprawdę mają moc stwórczą (patrz pierwsze wersety "Genesis")