Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-01-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 7650 |
Każdy gdy stanie na ślubnym kobiercu
to myśli sobie, przynajmniej ma w sercu
dążenie do długiej owocnej miłości
od pierwszej chwili do późnej starości.
Ale niestety jak ze statystyk znamy
nielicznym się udaje choć wszyscy się staramy
bo prawdę mówiąc tak to mi się zdaje
że małżeństwo to taka wyprawa w Himalaje.
Oj ! daleka droga, przepaście, lawiny
ujdziesz mały kawałek, przytrzymasz się liny
wszyscy ci kibicują dalej stary do góry
czasem zaświeci słońce, przeważnie są chmury.
A Ty idziesz wytrwale widzisz szczyt w oddali
jedni nie dali rady i zrezygnowali
inni do połowy nawet dojść potrafili
powiedzieli, że nudno i szczyty zmienili
na młodsze znaczy inne pagórki i granie
ale to nie alpinizm, to biwakowanie.
A Mount Everest czeka i tu moi mili
właśnie w dniu dzisiejszym go żeście zdobyli
Dlatego będę mówił odtąd do waszej pary
że już nie ..Bakera., lecz Mr and Mrs Hillary.
Grudzień 2010
oceny: bezbłędne / znakomite